Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie da się jeździć na "sztucznym" lodowisku?

Małgorzata Kulka
Większym zainteresowaniem cieszy się lodowisko  przy MOSiR
Większym zainteresowaniem cieszy się lodowisko przy MOSiR Klaudia Nita
Ferie za pasem. Choć sztuczne lodowisko ma działać do końca lutego, łyżwiarze narzekają, że jeździć się nie da.

A miało być tak pięknie. Sztuczne lodowisko, nie potrzeba wody, ani niskiej temperatury i zamrażania, można jeździć do woli. Za darmo...

Lodowisko najpierw miało działać przez miesiąc, ale w końcu ma zostać w Radomsku aż domarca, a wszystko dzięki projektowi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i wsparciu prywatnych przedsiębiorców. Było i oficjalne otwarcie, na które przyjechał sam Mariusz Czerkawski.

Po kilku tygodniach użytkowania ślizgawki zamontowanej przy ul. św. Rozalii (koło marketu "Mrówka") do naszej redakcji napływają jednak sygnały, że "sztuczne lodowisko" się nie sprawdza i "jeździć się tam nie da". Coś musi w tym być, bo tafla choć wciąż gotowa na przyjęcie łyżwiarzy godzinami jest nieużytkowana, a kije i bramki do hokeja zalegają w magazynku.

Dlaczego? Ci, którzy postanowili przetestować "lodowisku" ze specjalnego tworzywa, twierdzą, że nie jest łatwo.- Sam kiedyś jeździłem na łyżwach, więc ucieszyłem się, słysząc o otwarciu sztucznego lodowiska. Ale bardzo rozczarowałem się, gdy poszedłem tam z wnuczkiem, bo na tym lodowisku po prostu nie da się jeździć. Nawierzchnia jest tak tępa, że uniemożliwia ślizganie się. To całe lodowisko to pieniądze wyrzucone w błoto - oburza się jeden z Czytelników.
- Moje dzieci też cieszyły się z lodowiska, ale wystarczyło, że raz poszły. Powiedziały, że tam nie wrócą, bo płyty to nie ślizgawka - dodaje radomszczanka.

Grupa harcerzy, która w poprzednich latach często jeździła na lodowisku MOSiR, wolała wynająć autokar i jechać na lodowisko z prawdziwego zdarzenia - do Bełchatowa. Oni też uznali, że w Radomsku "na plastiku" nie da się jeździć.

Zastrzeżenia radomszczan potwierdza dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, którego pracownicy na co dzień opiekują się obiektem.
- Początkowo zaobserwować można było takie "zachłyśnięcie nowością", ale teraz na lodowisku chętni pojawiają się bardzo sporadycznie. Ludzie narzekają, że nie mogą jeździć na łyżwach, bo nawierzchnia nie jest śliska - przyznaje Arkadiusz Grzywna, dyrektor MOSiR.

Dla porównania Grzywna podaje liczbę osób, które tylko w ciągu czterech dni odwiedziły lodowisko wylane w ubiegłym tygodniu przy MOSiR. - Od poprzedniego czwartku do niedzieli na lód weszło 380 osób. Na pewno znaczenie ma tu także lokalizacja, ale ludzie wolą jeździć po prawdziwym lodzie - mówi.

Niepokojące sygnały dotarły też do dyrektora MOPS, który tłumaczy, że właściciel wypożyczonej tafli brał pełną odpowiedzialność za jej użyteczność. - Udowodnił nam, że jeśli ma się odpowiednio naostrzone łyżwy, z jazdą nie powinno być problemów - mówi Andrzej Barszcz, dyrektor MOPS.

Jak zapewnia Arkadiusz Grzywna, łyżwy po każdym użyciu są ostrzone, a problemem jest nawierzchnia. Wypożyczenie "sztucznego" lodowiska kosztowało ponad 18 tys. zł. Ślizgawka ma być dostępna do końca lutego w godz. od 10. do 18.30.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie da się jeździć na "sztucznym" lodowisku? - Radomsko Nasze Miasto

Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto