Kamienica za bezcen?

- Działkę w centrum Radomska, przy ul. Kościuszki, z dojazdem i wszystkimi mediami sprzedano wtedy za... 28 tys. zł - opowiada osoba, która zawiadomiła nas o tej transakcji (prosi o zachowanie anonimowości). - Teraz głośno mówi się o tym, że brakuje mieszkań socjalnych. Na tej działce znajdują się trzy budynki, były w stanie tragicznym, ale po remoncie mogłyby się w nich znaleźć takie właśnie mieszkania...

Rok 2006 to początek miejskiego boomu na nieruchomości. Wtedy magistrat miał sprzedać działkę o powierzchni 1,5 tys. m kw. oraz położone na niej trzy kamienice (te zabudynkiem LOK). Za wszystko dostał 28 tys. zł, czyli niespełna 19 zł za metr kwadratowy terenu uzbrojonego, w centrum miasta. W kamienicach, dziś rzeczywiście zrujnowanych, mieściła się kiedyś bursa.

W magistracie potwierdziliśmy, że do takiej transakcji rzeczywiście doszło. W operacie szacunkowym z 2005 roku wartość nieruchomości wyceniono na 50 tys. zł. Jej wartość księgowa w chwili transakcji wynosiła 100 tys. zł. Na sprzedaż działki i budowli ogłaszano przetarg. Do pierwszego nikt się nie zgłosił. W drugim cenę obniżono do 28 tys. zł. I za taką kwotę teren kupiły prywatne osoby z Radomska.

Dziś pojawiają się jednak pytania, m.in. o to dlaczego transakcję przeprowadzono wbłyskawicznym tempie tuż przed wyborami. Pierwszy przetarg był ogłoszony w sierpniu, drugi w październiku, wlistopadzie podpisano akt notarialny sprzedaży. Dziś miasto przyznaje, że przygotowanie działki do sprzedaży trwa około sześć miesięcy.

Problem jest także z operatem szacunkowym. Dokument został sporządzony w czerwcu 2005 roku. - Taki operat jest ważny tylko rok. Więc w chwili przetargu był już nieważny. Przypomnę, że do podobnej sytuacji doszło, gdy w tej kadencji miasto chciało sprzedać budynek na ulicy Sucharskiego - wyjaśnia Albert Traczyk, naczelnik wydziału geodezji w magistracie. - Operat również stracił ważność i musieliśmy przygotować nowy. Przy sprzedaży działki na ul. Kościuszki nowego operatu nie sporządzono.

Kolejna wątpliwość dotyczy faktu czy budynki przy Kościuszki nadawałyby się dozamieszkania. Nasz informator twierdzi, że tak. - Miasto kupiło od skarbu państwa część kamienicy na ul. Bugaj, budynek jest w takim samym albo jeszcze gorszym stanie. A kosztował znacznie więcej niż 28 tys. zł - mówi. - Jeśli miasto chciało tę działkę sprzedać, wystarczyło poczekać, by uzyskać za nią znacznie większą kwotę. Nie mówiąc o tym, że straciło także potencjalne miejsce, gdzie można byłoby urządzić mieszkania socjalne.
Budynek na ul. Bugaj rzeczywiście kosztował magistrat znacznie więcej, bo 168 tys. zł.

Pod aktem notarialnym sprzedaży działki na Kościuszki podpisali się ówcześni wiceprezydenci, Jarosław Ferenc i Jan Grabowski. Z Jarosławem Ferencem nie udało się nam skontaktować, wypoczywa obecnie za granicą. - Pamiętam, że sprzedawaliśmy jakąś działkę, ale nie znam szczegółów, w zakresie moich obowiązków była wtedy m.in. oświata i kultura - mówi dziś Grabowski.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w ubiegłym roku zmienił się właściciel kamienic przy Kościuszki. Obecny już rozpoczął ich remont.

Jak ustaliliśmy, sprzedana za 28 tys. zł nieruchomość przy ul. Kościuszki była wcześniej własnością Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Miasto zabrało ją TBS, oddając w zamian kamienicę przy ul. Kościuszki 7. Wydawać by się mogło, że transakcja była opłacalna, ale budynek przy Kościuszki 7 jest wpisany na listę zabytków i bez zgody konserwatora nie można przeprowadzić w niej żadnego remontu.

I jeszcze ciekawostka. W 2006 r. miasto przymierzało się też do sprzedaży budynku na ul. Sucharskiego, tego, który niedawno za 1,5 mln zł kupiła Społeczna Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania. Cztery lata temu budynek wyceniono na... 280 tys. zł.