Basen w Radomsku jak z marzeń? Jeśli sprzedany zostanie ten odkryty

Informacja o możliwej modernizacji pojawiła się niedawno.
- Chcielibyśmy rozbudować część istniejącego basenu i wyjść z pływalnią na zewnątrz. Marzyłaby się nam również plaża, terenu do zagospodarowania mamy sporo - mówi Elżbieta Kurowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Na pewno widzielibyśmy tu również zjeżdżalnię i brodzik dla dzieci. Zainteresowanie nauką pływania dla maluchów jest duże, a w tej chwili szkółki nauki pływania muszą dzielić duży basen z innymi użytkownikami.

Pływalnia mogłaby być rozbudowana w dwie strony - w kierunku skateparku oraz Parku Solidarności. W nowej części znalazłoby się również miejsce dla jacuzzi.
- Projektanci na pewno wkomponowaliby nową bryłę basenu w otaczający teren. Mamy tu dużo zieleni, mielibyśmy się czym chwalić... - marzy szefowa MOSiR.

Rozbudowa basenu to byłby dopiero pierwszy krok. Wypadałoby zmodernizować również już istniejącą część. Ale to oznacza dodatkowe koszty. Jakie? W tej chwili trudno oceniać, ale wszystkie zmiany trzeba byłoby liczyć w milionach złotych. Magistrat, który jest właścicielem basenu, pieniędzy na przebudowę pływalni jeszcze nie ma. Ale władze miasta, twierdzą, że wiedzą już, gdzie ich szukać.

Jednym z pomysłów jest sprzedaż działki przy ul. Brzeźnickiej, na której znajduje się nieczynny od lat odkryty basen. Kupnem tych terenów zainteresowany jest jeden z lokalnych przedsiębiorców. Biznesmen kilkakrotnie występował do magistratu z propozycją odkupienia działki, ale do tej pory spotykał się z odmową. W październiku ponowił ofertę. Władze miasta tym razem nie mówią "nie", ale zgodę na sprzedaż muszą wyrazić również radni. Teren po byłym basenie został wyceniony przez biegłego na ponad 800 tys. zł.

Tymczasem komisja rozwoju miasta i planowania przestrzennego przedstawiła wniosek o zdjęciu punktu o sprzedaży działki z posiedzenia rady miejskiej. - Nie wiemy, jaka inwestycja miałaby tam być ulokowana, nie znamy żadnych szczegółów - tłumaczył Łukasz Więcek (PO).
Radni uznali ostatecznie, że nad sprzedażą działki nie będą debatować. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się 11 osób, przeciwko było 10.

Prezydent Anna Milczanowska twierdzi, iż jeśli do sprzedaży terenów przy Brzeźnickiej nie dojdzie, o zmianach na pływalni będzie można zapomnieć. - Mówiliśmy radnym, że gdyby doszło do takiej transakcji, to pieniądze będą przeznaczone na rozbudowę pływalni przy Leszka Czarnego. Jeśli jednak radni nie zmienią zdania i nie zgodzą się na sprzedaż, to miasto nie będzie mieć możliwości, by jakiekolwiek prace tam rozpocząć - mówi.

Kwestia sprzedaży działki ma być ponownie rozpatrywana na komisjach rady.