Dlaczego nowy tomograf w Szpitalu Powiatowym w Radomsku nie działa?

Przyczyna jest błaha - żywot zakończyła główna lampa. Tyle tylko, że na zakup nowej trzeba przeznaczyć 400 tys. zł.

Lampa powinna wystarczyć na ok. 300 tysięcy tzw. cykli. Szpitalna padła po ok. 130 cyklach. Dlaczego?
- Producent będzie pewno utrzymywał, że skończyła się jej żywotność, lampy są przecież różne. Ale w szpitalu były również różnego rodzaju przepięcia przewodów, spadki napięcia - mówi Radosław Pigoń, dyrektor radomszczańskiego szpitala. - Dlatego ze swojej strony będziemy dochodzić roszczeń od ubezpieczyciela, u którego mamy ubezpieczony sprzęt. Mam też nadzieję, że u dostawcy uda nam się wynegocjować jakieś rozsądne raty.

Dodajmy jeszcze, że wymiana lampy nie jest objęta gwarancją, która i tak już się skończyła.
Szpital liczy, że nową lampę uda się kupić jak najszybciej. Każdy dzień to wymierne straty dla placówki.
- Obecnie musimy odsyłać pacjentów do szpitala w Bełchatowie, jest ich codziennie około 10 - dodaje Radosław Pigoń.

Na pomoc starostwa szpital nie ma co liczyć.
- Na pewno nie mamy w budżecie takich pieniędzy. To jest nauczka, by w planowanych kosztach i przygotowywanych kontraktach z Narodowym Funduszem Zdrowia uwzględniać również koszty zakupu takiej lampy - mówi wicestarosta Andrzej Plutecki.

Tomograf dla Szpitala Powiatowego kosztował 3 mln zł. To jedno z najdroższych urządzeń kupionych dla placówki.