Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na zawsze zostaniesz w naszych sercach

JC, MAL
Jakub Czekała
Na zawsze zostaniesz w naszych sercach. Do domu miał niecały kilometr. Jednak nigdy tam nie dotarł. Skonał w przydrożnym rowie. Zabity przez pijanego kierowcę...

Na zawsze zostaniesz w naszych sercach

Miał dopiero 26 lat i przed sobą całe życie. Był lubiany, wesoły, uśmiechnięty, zawsze pomocny. Jeszcze w to niedzielne popołudnie korzystał z pięknej pogody. Wsiadł na rower, wybrał się na przejażdżkę. Wieczorem już nie żył...

Tragedia kilkadziesiąt metrów przed Borują Kościelną wstrząsnęła lokalną społecznością. Ofiara - Darek, pracował w Phoenic Contact Wielkopolska, największym zakładzie na tym terenie. Miał wielu znajomych i przyjaciół, miał kochającą rodzinę, dziewczynę, plany.

- Chciał wybudować dom. W tym celu właśnie kilka miesięcy wcześniej wrócił z Australii. Pracował tam, nie po to by kupić sobie samochód, jak wielu kolegów w tym wieku, ale by mieć swoje cztery ściany. Jakie życie jest przewrotne. Jednym z jego hobby były skoki spadochronowe, uprawiał je, skakał, co może wydawać się bardzo niebezpieczne, a zginął prawie tuż pod domem... - mówi nam osoba znająca chłopaka.

Wszelkie plany zakończył 6 kwietnia przed godziną 19 kompletnie pijany kierowca. Urzędnik Policji Skarbowej z Lubonia, 45-letni Piotr K. wraz z 18-letnim synem jechał drogą wojewódzką pod Borują Kościelną. Jak mówią świadkowie szarżował. Wyprzedzał na złamanie karku. Pędził przed siebie, za nic mając przepisy ruchu drogowego.

Jednym z tych, który widział to zdarzenie, który dogonił i zatrzymał uciekającego Piotra K. był prezydent Nowej Soli Władim Tyszkiewicz. Polityk wracał z żoną z Warszawy. Oto jego relacja:

"Widok był przerażający. Na łuku drogi, na podwójnej ciągłej Golf prowadzony przez pijaka z dużą prędkością wyprzedził ze dwa auta za mną, mnie i dwa auta przede mną i mieszcząc się ledwo z nadjeżdżającym autem z przeciwka zmiótł rowerzystę jadącego poboczem, który jak z katapulty wyleciał w powietrze na kilka metrów w górę i runął martwy na ziemię. A ten bydlak w nowiuteńkim Golfie zaczął uciekać. Kilka aut się zatrzymało i ludzie pobiegli do ofiary, ja zadzwoniłem pod 112 i ruszyłem w pogoń za zabójcą, którego zatrzymałem kilkaset metrów dalej. Facet był kompletnie pijany, a jako pasażer jechał z nim 18-sto letni syn. Sprawca wypadku wysiadł z auta na chwiejnych nogach zdziwiony co ja od niego chcę[...]. Wróciłem na miejsce wypadku i modliłem się, żeby młody chłopak przeżył. Niestety kiedy zobaczyłem przerwanie reanimacji i czarny worek, wpadłem w histerię, z której nie mogę się otrząsnąć. W ułamku sekundy młode życie uleciało przez pijanego bydlaka [...]

- napisał na Facebooku prezydent.

We wtorek Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu, aresztował na trzy miesiące 45-letniego Piotra K., mieszkańca Lubonia, który zabił po pijanemu 26-letniego rowerzystę. 45-latek miał we krwi 2,5 promila alkoholu. Wyprzedzał na zakręcie na podwójnej ciągłej. Zabił i próbował uciec z miejsca wypadku.

Złamał wszelkie możliwe zasady ruchu drogowego – mówi prokurator Karol Talaga z Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu. – Nie przemawiają za nim żadne okoliczności łagodzące. Piotr K. nie jechał sam. Pasażerem był jego 18-letni syn. W przeciwieństwie do ojca był trzeźwy - zakończył. Prokuratura nie podjęła jeszcze decyzji, czy postawi mu zarzut pomocnictwa.

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyło kilkaset osób – członkowie rodziny, przyjaciele oraz znajomi tragiczne zmarłego Darka. Była również liczna delegacja kolegów z firmy Phoenix Contact Wielkopolska, w której pracowała ofiara.W dni poprzedzające ceremonię, w kościele odbywały się drogi krzyżowe oraz różańce w intencji ofiary wypadku.

Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ale Ciebie Darku nie da się zastąpić. Byłeś jedyny w swoim rodzaju, wesoły, koleżeński. Wszystkim nam Ciebie brakuje – mówił podczas pogrzebu przedstawiciel firmy.

Śmierć rowerzysty wstrząsnęła również jego przyjaciółmi oraz znajomymi.

- Znałem Darka od dobrych 10 lat. Był moim kolegą z pracy, jak i przyjacielem poza nią. Zawsze mogłem na niego liczyć, nigdy nie odmawiał pomocy. Przy tym robił to zawsze z uśmiechem na twarzy. A uśmiech, rzadko znikał z jego buzi, był bardzo pogodny i zawsze skory do żartów. Spotykając go codziennie w pracy czas uciekał szybciej i atmosfera była świetna. Nie ma kary adekwatnej do bólu i pustki, jaką spowodował ten pijany kierowca. Oby ten wypadek był przestroga dla wszystkich. Rowerzysta, to też uczestnik ruchu drogowego i proszę wszystkich, bądźcie ostrożni! A do władz - weźcie się w końcu za budowanie bezpiecznych tras dla rowerzystów, walczcie z problemem pijanych kierowców. Oni zagrażają życiu niewinnych osób! - powiedział nam Patryk Adamczak.

Po wypadku głośno jest nie tylko o pladze pijaków na drogach, ale i braku w miejscowości ścieżki rowerowej, której społeczność domaga się od kilku lat. Wielu przede wszystkim jednak zadaje sobie pytanie, dlaczego przez bezmyślność innych ginąć muszą niewinni ludzie i jak dalej żyć z taką stratą? Na to pytanie nie ma odpowiedzi.

Z Agnieszką Kraśnicką z kieleckiej Fundacji Pomocy Ofiarom Wypadków Komunikacyjnych „Z Głębi Serca” o żałobie i pijanych kierowcach.

O zmarłym trzeba rozmawiać z najbliższą rodziną, czy ma to być temat tabu, aby rany nie rozdrapywać?
- Oczywiście trzeba rozmawiać i pamięć o zmarłym pielęgnować każdego dnia. To nie może być temat, którego się unika, a w wielu rodzinach tak jest. Problem jest w tym, że my po prostu nie potrafimy rozmawiać o śmierci, która przecież jest nieuchronna. Gorzej jest, gdy ginie młody człowiek w tragicznych okolicznościach. Z takim losem trudno się pogodzić.

Jakiej pomocy potrzebuje rodzina w pierwszych dniach po stracie najbliższej osoby?
-Przede wszystkim potrzebuje wsparcia, czasem pomocy psychologicznej, rozmowy, zrozumienia bólu. Jeśli rodzina nie chce rozmawiać to też trzeba ten fakt uszanować, nie naciskać, nie pomagać na siłę. Jeśli ginie w wypadku żywiciel rodziny, fundacje, takie jak nasza pomagają też materialnie, szukają sponsorów i nie zostawiają rodziny w potrzebie. Kontakt z naszymi podopiecznymi jest stały.

Coraz częściej wypadki na naszych drogach są spowodowane przez pijanych kierowców.
-To jest olbrzymi, społeczny problem. Każdego, pijanego kierowcę trzeba piętnować. Nie może być pozwolenia na kierowanie na podwójnym gazie. Giną ludzie, nierzadko młodzi, którzy mają przed sobą całe życie. Ich życie gaśnie w sekundzie przez nieodpowiedzialność, głupotę, brak wyobraźni. Dla pijanych kierowców powinny być najsurowsze kary, a ich egzekwowanie nieuchronne. Musi się zmienić prawo i mentalność ludzi.

Rozmawiała
Malwina Korzeniewska-Michalak

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto