Decyzję o odwołaniu przetargu podjęła sędzia-komisarz z wydziału gospodarczego w piotrkowskim Sądzie Rejonowym.
Przetarg, podczas którego cena wywoławcza miała wynosić 22 miliony złotych (ponad połowę mniej niż w pierwszym przetargu), budził obawy pracowników. Przede wszystkim chodziło o to, kto zostanie nabywcą i czy utrzyma produkcję.
Decyzja sądu zaskoczyła załogę. - Wiemy, że było kilku zainteresowanych. Chcieliśmy jechać na przetarg, żeby zobaczyć, kto nas kupi. Ale przetargu nie będzie... - mówi Zbigniew Danielski, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego "Fameg" .
- Niestety, nie znamy powodów jego odwołania... Mogę tylko powiedzieć, że po tej decyzji pracownicy nieco odetchnęli z ulgą. Mam nadzieję, że mamy trochę czasu przed następnym przetargiem. Może uda się nam znaleźć kogoś, kto zgodzi się kupić zakład.
O przyczyny odwołania przetargu zapytaliśmy w piotrkowskim sądzie. - W piśmie otrzymanym przez sędziego-komisarza syndyk Famegu SA informuje o wątpliwościach dotyczących rozliczenia zysku Famegu sp. z o.o., czyli spółki córki Famegu SA, za 2011 rok - mówi sędzia Agnieszka Leżańska, rzecznik piotrkowskiego sądu.
- W najbliższym czasie syndyk zwoła walne zgromadzenie wspólników i postara się wyjaśnić te wątpliwości. Wstępny kolejny termin przetargu to maj lub czerwiec.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?