Nocne i świąteczne dyżury aptek tylko w Radomsku

Czy można zmusić aptekarzy do pełnienia nocnych dyżurów? Władze powiatu pytają o to pracowników piotrkowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Farmaceutycznej, Okręgowej Izby Aptekarskiej i Inspektoratu Farmaceutycznego w Łodzi.

Dla mieszkańców Radomska to oczywiste - jeśli w nocy lub w święto potrzebne jest lekarstwo, szuka się apteki pełniącej dyżur. W gminach aptek dyżurujących nie ma. Gdzie więc chorzy nocą mają kupować leki? Zainteresowali się tym radni powiatowi, którzy zatwierdzają rozkład godzin pracy aptek, w tym również w nocy i święta.

Temat wywołali przedborscy radni.
- Zgłosiłam problem już na początku kadencji tej rady. Zorganizowano nawet spotkanie z przedstawicielami aptek z całego powiatu, ale pojawiło się zaledwie parę osób. Po drugiej interwencji odbyło się spotkanie w Przedborzu, ale bez efektów - opowiada Jadwiga Kamińska-Nowak. - Wiem, że są powiaty, które poradziły sobie z rozwiązaniem tej kwestii. Apteki dyżurują, np. na telefon... Uważam, że jeśli nie mogą pracować przez 24 godziny na dobę, to powinny chociaż mieć wydłużony czas pracy w soboty i niedziele. Teraz są czynne do godz. 14., a może powinny do 20.? Dostęp do leków byłby łatwiejszy.

Radna liczy, że uda się osiągnąć kompromis. - Podczas któregoś spotkania z właścicielami aptek usłyszałam, że nie ma zainteresowanych kupowaniem leków wieczorem. Odpowiedziałam pytaniem: skąd wiadomo, że nie ma, jeśli apteka jest zamknięta? - dodaje Jadwiga Kamińska-Nowak.
- Problem istnieje od lat, był też wtedy, gdy byłem burmistrzem Przedborza. I wtedy, i dziś, właściciele aptek mieli opory przed pełnieniem dyżurów. Powoływano się na ekonomię. I ja to rozumiem, bo jako właściciele firm, muszą myśleć o zysku, a nie o działalności charytatywnej - mówi Wojciech Ślusarczyk. - Ale czasy się zmieniły. Dawniej w Przedborzu były dwie apteki, teraz są cztery. Nie działała wtedy nocna i świąteczna pomoc lekarska... Jesteśmy drugim co do wielkości miastem w powiecie, uważam, że powinno się rozważyć wprowadzenie u nas dyżurów aptek.

Zdaniem radnego, w rozwiązanie tej sprawy powinni włączyć się też szefowie innych gmin.
- Z jednej strony powiatu dyżurowałyby apteki w Radomsku, z drugiej w Przedborzu, gdzie przyjeżdżaliby też mieszkańcy Masłowic, Wielgomłyn. Ruch byłby na pewno.

Jak zachęcić farmaceutów do pełnienia dyżurów?
- Nie możemy zmusić kierowników aptek do dyżurowania. Uchwała podejmowana przez radnych tak naprawdę reguluje pracę tylko tych placówek w Radomsku. To są prywatne firmy, w działalność których nie możemy ingerować - zwraca uwagę Beata Kowalska, kierownik referatu ds. ochrony zdrowia w starostwie. - Dyżury są drogie, musi pełnić je odpowiednia osoba... To kosztowne i dlatego ta sprawa jest tak trudna do zrealizowania.

Powiat wystosował pisma do kilku instytucji, pytając, jak uregulować kwestię dyżurów. Odpowiedzi można spodziewać się za kilka tygodni. - Zadajemy kilka pytań. Na przykład, czy właścicieli aptek można zmusić do pełnienia dyżurów nocnych... - mówi Beata Kowalska.
- Gdyby dla mieszkańców Przedborza czy innych gmin brak dyżurującej apteki był problemem, na pewno pojawiłyby się skargi. Ale takich skarg nie było - dodaje Kowalska.

Jadwiga Kamińska-Nowak ma propozycję. - W Przedborzu są cztery apteki. Mogłyby dogadać się z aptekami z Masłowic, Wielgomłyn, Ręczna. Dyżury byłyby pełnione rzadziej, a mieszkańcy tych gmin mieliby do aptek bliżej. I na pewno ich właścicielom by się to opłacało - tłumaczy.