Poszkodowanych decyzją władz zakładu jest około 50 tzw. kolaudatorów, czyli osób odpowiedzialnych za kontrolę produktów schodzących z linii. Pracownicy nie kryją oburzenia wprowadzonymi zmianami.
- To się w głowie nie mieści - mówi jeden z nich. - Już przy starych zasadach dostawałem na rękę niewiele, bo najwyżej 1,6 tys. zł (z 20-procentową premią). Teraz, choć nie wiem jak bardzo bym się starał, to i tak moja nagroda w postaci premii będzie o połowę niższa. A jak zdarzy się mi jakaś wpadka, to dostanę tylko 5 procent albo nic.
O ile dokładnie mniej będzie wpływać na konta pracowników, okaże się 10 maja, bo właśnie tego dnia otrzymają wypłaty za kwiecień, które zostaną naliczone według nowych zasad. Zgodnie z ich własnymi szacunkami, każdy straci miesięcznie co najmniej 200 zł.
Zdaniem przedstawicieli koncernu, wprowadzenie zmian było niezbędne.
- Podczas wewnętrznej kontroli okazało się, że tzw. kolaudatorzy w łódzkiej fabryce kuchenek są jedynymi pracownikami posiadającymi premie na tak wysokim poziomie - wyjaśnia Zbigniew Łopalewski, rzecznik prasowy Indesitu. - Takich stawek nie mają ani pracownicy łódzkiej fabryki lodówek, ani dwóch w Radomsku (pralek i zmywarek). Ponieważ wychodzimy z założenia, że za tę samą pracę powinno się otrzymywać wynagrodzenie na takim samym poziomie, postanowiliśmy wyrównać stawki. Na zmiany zgodziły się związki zawodowe.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?