- Od dziecka interesowały mnie stare rzeczy - opowiada. - Zawsze z dużym zainteresowaniem penetrowałem zakamarki na zakurzonych strychach, czy stare komórki, bo takich na wsi jest, a raczej dawniej było, dużo.
W swym przydomowym muzeum nasz "Zakręcony" ma dosłownie wszystko - kolekcję kilkudziesięciu żelazek, lamp naftowych, hełmy strażackie, stare monety, banknoty, starodawne, już dzisiaj nieużyteczne narzędzia rolnicze.
W osobnym pomieszczeniu, w równym rzędzie stoją rzeźby. W wolnych chwilach, a czasu ma sporo, bo - jak zdradza jest na rencie - pan Sławomir rzeźbi w drewnie. Spod jego dłuta wyszły postacie świętych, które można spotkać w przydrożnych kapliczkach i posągi.
Na pytanie, dlaczego kolekcjonuje starocie, pan Sławomir mówi: - Odnoszę wrażenie, że każdy przedmiot sprzed 50 czy 70 lat ma w sobie duszę i zapisaną, tylko jemu znaną historię. To mnie bardzo pociąga.
Historie związane z okolicznościami, w jakich znajdywał niektóre eksponaty też bywają ciekawe. Żołnierskie hełmy z czasów II wojny światowej, podobnie, jak bagnety i fragmenty umundurowania znalazł na przykład podczas prac budowlanych na podwórku sąsiada.
- Były czasy, gdy sąsiedzi znosili do mnie nieużyteczne dla nich przedmioty - opowiada. - Dziś jest trudniej, bo przyszła moda na starocie i za rzeczy, które jeszcze kilka lat temu lądowały na śmietnisku, teraz trzeba słono płacić.
Sławomir Bedlechowicz w IV edycji naszego plebiscytu otrzymuje nr 2.
Pierwszym kandydatem jest Andrzej Bareła ze Strzałkowa
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?