Powoływanie kolejnych świadków prowadzi tylko do przeciągania sprawy, a wyników dotychczasowego śledztwa można wnioskować, że nie są oni w stanie wnieść nic nowego w procesie - przekonywał Michał Spólnicki, adwokat Mariusza G., podczas ostatniej rozprawy ws. śmiertelnego potrącenia rowerzysty w okolicach Fryszerki.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło w marcu 2012 roku, ciężarówka potrąciła rowerzystę, a podejrzany właściciel pojazdu, mieszkaniec Kamieńska,przez półtora roku ukrywał się przed policją. Proces ruszył dopiero w marcu. Mariusz G. do winy się nie przyznał, stwierdził, że w dniu wypadku pożyczył ciężarówkę znajomemu. Jak się okazało, ten kilka miesięcy po zdarzeniu popełnił samobójstwo.
Proces trwa kilka miesięcy, wypowiedzieli się m. in. biegli sądowi oraz policjanci, którzy brali udział w czynnościach prowadzonych bezpośrednio po wypadku i w zatrzymaniu oskarżonego po kilkunastu miesiącach od zdarzenia.
Podczas jednej z ostatnich rozpraw na świadków wezwano także sąsiadów Mariusza G. i mieszkańców najbliższej okolicy. Pytani o pracę Mariusza G, jego samochód, przekonywali, że oskarżonego nie znają lub niewiele wiedzą nim i jego działalności gospodarczej. To dziwne wydaje się rodzinie ofiary wypadku, która uważa,że taka sytuacja jest niemożliwa. - W małych miejscowościach przecież wszyscy się znają - twierdzą.
Na ostatnią piątkową rozprawę wezwano kolejnych dwóch świadków. Ci jednak skutecznie unikają obowiązku stawienia się w sądzie. Wkrótce kolejna rozprawa, jak zapowiada prowadzący sprawę sędzia, być może ostatnia.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?