Bezpieczniejszy jest przejazd z dróżnikiem czy bez? Wkrótce radomszczanie będą się mogli sami o tym przekonać, bo przedstawiciele PKP planują modernizację przejazdu kolejowego przy ul. Piłsudskiego w Radomsku.
Przy okazji zmieni się także jego kategoria, z "A" na "B". W praktyce oznaczać to będzie, że przejazd zyska automatyczne zapory, a dróżnik przestanie być w tym miejscu potrzebny. Radomszczanie mają zaś wątpliwości, czy to na pewno bezpieczne rozwiązanie.
- Tyle razy słyszałam, że automatyczne rogatki łatwo ominąć, bo nie blokują one całkowicie przejazdu przez tory. A przecież tamtędy chodzą dzieci do szkoły. Teraz pewnie bały się dróżnika i czekały aż pociąg przejedzie. Gdy nikt nie będzie patrzył, to nie wiadomo, co się może stać... - zastanawia się pani Magdalena z osiedla Mickiewicza.
- To tylko urządzenia, które w każdej chwili mogą "nawalić". Gdy zapory się nie opuszczą, tragedia gotowa - dodaje inny radomszczanin.
Tymczasem PKP przekonuje, że przejazd z tzw. automatycznymi półrogatkami jest bezpieczniejszy niż ten strzeżony przez dróżnika.
- Dróżnik nie jest gwarantem bezpieczeństwa. Na strzeżonych przejazdach doszło już do niejednego wypadku. Jeżeli zaś na automatycznie zamykanym przejeździe dojdzie do jakiejś usterki, wówczas zainstalowana na nim sygnalizacja ostrzeże o tym maszynistę. Wtedy ten ma obowiązek zwolnić - informuje Marek Olkiewicz, dyrektor PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zakład Linii Kolejowych w Łodzi.
Co o takiej zmianie na przejeździe przy ul. Piłsudskiego sądzą policjanci?
- Zmiana kategorii przejazdu nie powinna mieć większego wpływu na bezpieczeństwo. Radomszczańscy kierowcy i piesi będą po prostu musieli się do tego przyzwyczaić. Na Zachodzie takie rozwiązania to już standard - mówi Ireneusz Domagalski, naczelnik "drogówki" w Komendzie Powiatowej Policji w Radomsku.
Domagalski dodaje, że dotychczas, mimo obecności dróżnika, policjanci wiele razy interweniowali na tym przejeździe.
- Ludzie często ryzykują i przechodzą przy zamkniętych rogatkach - twierdzi.
Starostwo, które jest zarządcą ul. Piłsudskiego, też nie ma nic przeciwko automatycznym zaporom.
- PKP ma naszą zgodę. W zamian zażądaliśmy, by koleje na własny koszt wykonały projekt przebudowy przejazdu, dokończyły budowę brakującego chodnika i poszerzyły przejazd przez tory. Bezpieczeństwo na przejeździe ma zapewnić monitoring - twierdzi Aleksander Broszkowski, naczelnik wydziału zarządzania drogami w starostwie.
- Wspólnie z PKP chcemy zaś zlikwidować podjazdy utrudniające życie kierowcom zbliżającym się do przejazdu. PKP chce także obniżyć kategorię przejazdu w Bloku Dobryszyce.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?