Radomsko: po otwarciu A1 będą korki na rondzie Osterloffa w strefie ekonomicznej? [ZDJĘCIA]

Rozpoczął się remont "jedynki" i wygląda na to, że wkrótce kierowcy bez przeszkód będą mogli jeździć z północy na południe Polski... Chyba, że spróbują zjechać z „jedynki” do Radomska. Bo niewykluczone, że na zjeździe trafią na korki i to spore.

Problem bowiem w tym, że na autostradę będzie się w Radomsku wjeżdżać (a także z niej zjeżdżać) tylko przez jedno rondo – im. E. Osterloffa, w strefie ekonomicznej.

Obecnie wyloty ronda to ulica Łódzka (między rondem a Brzeźnicką), Unii Europejskiej (to ta główna prowadząca do zakładów w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej) oraz Aristide Merloniego (prowadzi do firmy Whirlpool). Kolejny zjazd prowadzi do stacji paliw przy radomszczańskim Porcie. Piąty wylot będzie połączeniem z A1. Na tym jednym rondzie – jednopasmowym na dodatek - skupi się więc ruch samochodów zjeżdżających z trasy, wjeżdżających na nią i z zakładów strefowych, i z Radomska, i stacjonujących w Porcie... Na dodatek przez to rondo na „jedynkę” będą wjeżdżać także kierowcy, który przyjadą od strony Wielunia, Pajęczna i Działoszyna.

- Problematyczne będą dwa miejsca. Pierwszym z nich będzie rondo Osterloffa, drugim skrzyżowanie Łódzkiej z Brzeźnicką. Rozwiązania autostradowe są takie, że łącznice w kierunku Częstochowy i Piotrkowa będą się zbiegać się właśnie na rondzie – wyjaśnia Jacek Belka, wiceprezydent Radomska. - Stwierdziliśmy, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która jest inwestorem na A1, powinna tak dostosować się do już istniejącego układu drogowego, czyli ronda, by z komunikacją nie było problemów.

Miasto rozmawiało z GDDK o tej sprawie i to nie raz. Na razie bez efektów... - Temat ronda poruszyliśmy na posiedzeniu zespołu parlamentarnego. Poprosiliśmy o interwencję również poseł Annę Milczanowską. Nie chcemy, żeby się okazało, że została zrealizowana inwestycja za kilkaset milionów złotych, a nagle w Radomsku powstaje „wąskie gardło” i coś tu nie gra - mówi Jacek Belka.

Rondo, jak twierdzi wiceprezydent, nie poradzi sobie z tak dużą ilością samochodów. - Po prostu nie będzie przepustowe. Dużymi generatorami ruchu jest strefa ekonomiczna, która się intensywnie rozwinęła, Port Radomsko z ogromnym parkingiem dla ciężarówek... – twierdzi nasz rozmówca. - Już dzisiaj w godzinach szczytu są problemy. A do tego dojdzie jeszcze ruch z autostrady. Będziemy mieć takie kłopoty i korki, jak na rondzie w Strykowie, dopóki nie została wybudowana A1.

Jakie może być rozwiązanie? Właściwie tylko jedno – rozbudowa ronda o dodatkowy zewnętrzny pas i ewentualnie prawoskręty dla tych, którzy będą chcieli ze skrzyżowania zjechać wcześniej. Kto się tym powinien zająć? Miasto nie ma wątpliwości – generalna dyrekcja. GDDK pyta jednak: dlaczego? Przecież to miejskie ulice... - To prawda, że ronda i sąsiadujące ulice należą do do miasta. Ale to generalna dyrekcja, jako organ wyższej kategorii i tak będzie nadzorować ruch na rondzie. Więc to jej powinno zależeć na tym, by ruch był tam sprawny – przypomina Jacek Belka.

GDDK nie widzi również, w przeciwieństwie do miejskich urzędników, zagrożeń dla ruchu samochodów na rondzie. - Nie będzie żadnych korków, a jeśli się pojawią, zostaną szybko rozładowane. Po to właśnie jest rondo, na dodatek olbrzymie. Ktoś się zatrzyma, ktoś zwolni... Kierowcy sobie poradzą – zapewnia Maciej Zalewski, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału GDDK.

Drugim newralgicznym miejscem może być (dzisiaj w zasadzie już jest) skrzyżowanie Brzeźnickiej (drogi krajowej nr 42) z Łódzką. Wyjechać z Łódzkiej to prawdziwa sztuka, zwłaszcza w kierunku Radomska. Po tym, jak otwarta zostanie „jedynka”, kierowcy będą się na nią kierować właśnie Brzeźnicką i Łódzką. A potem trafią na rondo...