Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomsko: Źle segregujesz śmieci? Zapłacisz. Będą kary

jd
fot. Archiwum NaszeMiasto.pl
Za odbiór śmieci radomszczanie płacą sporo, ale wciąż jeszcze zbyt mało. Będą kary za niewywiązywanie się z deklaracji?

Za odbiór odpadów płacimy coraz więcej, ale i tak miasto musi do nich dokładać. W ubiegłym roku Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej dostało z miejskiej kasy dodatkowo 100 tys. złotych... Czy to oznacza, że stawki za wywóz śmieci będą musiały wzrosnąć?

W Radomsku za odpady segregowane płacimy 7 zł, za niesegregowane - 10 zł. Miasto na gospodarce śmieciowej nie może ani zarabiać, ani tracić.

Urzędnicy policzyli już, jak radomszczanie wywiązywali się w ubiegłym roku z obowiązku płacenia za wywóz odpadów komunalnych. Z zebranych danych wynika, że zaległości za pierwsze półrocze wyniosły prawie 169,9 tys. zł. Oznacza to, że do kasy miejskiej wpłynęło ponad 91 proc. kwoty, którą radomszczanie powinni za odpady zapłacić.
Nieco lepiej wyglądają dane z ostatniego okresu rozliczeniowego. Tym razem łączna wartość zaległości spadła do około 162,3 tys. zł. (czyli ok. 4 proc zaległości).

Tych pieniędzy brakuje, by pokryć zobowiązania wobec PGK. Czy wobec tego należy spodziewać się podwyżek stawek za śmieci? Spokojnie.

- Musimy płacić rachunki do PGK, za poprzedni okres zabrakło nam około 100 tys. zł - mówi Marek Błasiak, wiceprezydent miasta. - Nie przewidujemy jednak wzrostu stawek za odpady... Ale nie przewidujemy również obniżek, jeśli jest deficyt, to trudno o nich mówić.

Jak pokazują statystyki,samo segregowanie odpadów też nie wygląda już tak różowo. Okazuje się, że mimo złożonych deklaracji o sortowaniu śmieci, nie wszyscy się do nich stosują...

- Deklaracje sobie, a rzeczywistość sobie. Część mieszkańców nie wywiązuje się z umów i np. do odpadów segregowanych wrzuca nieposegregowane. W takich przypadkach robimy zdjęcia, a dokumentację przedstawiamy w urzędzie miasta - mówi Wiesław Kamiński, prezes PGK, które odbiera odpady od radomszczan.

Co w tej sytuacji? - Strażnicy miejscy, a potem inspektorzy z urzędu miasta będą sprawdzać, jak radomszczanie wywiązują się ze zobowiązań złożonych w deklaracjach - wyjaśnia Marek Błasiak. - Jeśli komuś udowodnimy, że faktycznie łamie zapisy, zostanie ukarany. Zaczniemy od wezwań. A jeśli tłumaczenia nie będą przekonujące, posypią się kary pieniężne.

To najlżejsza kara, bo chodzi przecież, jak by nie patrzyć, o oszustwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto