Radomsko zrobi skok na unijną kasę?

Nowa pływalnia, rewitalizacja centrum Radomska, renaturalizacja Radomki, zakup nowoczesnych autobusów... Plany magistratu są ambitne, ale jest jeden problem. By je zrealizować, potrzebne są pieniądze unijne. Czy Radomsko podoła tym wyzwaniom, skoro wiadomo, że w budżecie są dziury?

Wydaje się, że unijne pieniądze są na wyciągnięcie ręki. Jednak przykład Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, którego wniosek o dofinansowanie zakupu autobusów został niedawno odrzucony, pokazuje, że wcale tak różowo nie jest.

Na sztandarową obietnicę wyborczą prezydenta Jarosława Ferenca, czyli budowę nowego basenu i przy okazji lodowiska, potrzeba... około 30 mln zł. - Ponieważ nie ma w tym rozdaniu unijnym pieniędzy na baseny, chcemy wystąpić o dofinansowanie na budowle pasywne, czyli zużywające jak najmniej energii. Dlatego projektujemy basen w tym systemie - wyjaśnia Jarosław Ferenc. - Takie budynki są droższe o około 10 proc., ale zużycie energii może być w nich niższe nawet do 90 proc. Na takie inwestycje są pieniądze unijne i zamierzamy o nie wystąpić. Dofinansowanie może wynieść do 85 proc. kosztów.

Projekt pływalni ma być gotowy w przyszłym roku i wtedy również magistrat będzie składał wnioski o dofinansowanie.

Kolejnym dużym projektem za kilkanaście milionów złotych jest renaturalizacja Radomki. Dofinansowanie może wynieść również do 85 proc. kosztów. Cała inwestycja zostanie podzielona na trzy części, m.in. z powodu problemów własnościowych na środkowym odcinku rzeczki. Pierwszy etap prac obejmie odcinek od źródeł do Kościuszki, kolejny to centrum miasta i trzeci od Targowej do ujścia. - W przyszłym roku złożymy wniosek na dofinansowanie pierwszego etapu i mam nadzieję, że to rozwiąże problem podtopień na Krasickiego, Niskiej i Dolnej. To dla nas zadanie priorytetowe - twierdzi prezydent.

Renaturalizacja to, szacunkowo, kilkanaście milionów.

Jeśli chodzi o rewitalizację centrum miasta, przygotowano trzy obszary funkcjonalne: plac 3 Maja z przyległymi ulicami, skwer Niemca oraz skwer Fajta i Kałkusińskiego. Rewitalizacja to koszt kilkudziesięciu milionów złotych. Dofinansowanie to 85 proc. kosztów.

Miasto liczy, że z unijnych pieniędzy uda się dofinansować również mniejsze inwestycje. Po raz kolejny MPK wystąpi o zakup 12 ekologicznych autobusów. Pieniądze z Unii miałyby być wykorzystane przy termomodernizacji budynku urzędu miasta. Koszt prac to kilka milionów złotych. O pieniądze unijne będzie występować także Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Spółka myśli o budowie kanalizacji.

Miejski budżet nie jest z gumy. Które więc projekty tak naprawdę mają szanse na realizację? - Te, gdzie występuje o dofinansowanie do 85 proc. Jeśli chodzi tylko o 15 proc. swojego wkładu, to miasto musi stanąć na głowie, żeby te pieniądze znaleźć. Nie wszystkie natomiast inwestycje w tej kadencji się zakończą, ale mają szansę, by w tej kadencji się rozpocząć - dodaje Jarosław Ferenc.