Reaktywacja kina w Wieluniu stała się faktem [ZDJĘCIA]

Dzień 21 października 2017 r. na trwałe zapisze się w historii Wielunia. Do miasta powróciły niecierpliwie oczekiwane filmy na dużym ekranie.

- W końcu się doczekaliśmy. Kino jest w Wieluniu bardzo potrzebne. Do tej pory jeździliśmy do Częstochowy, tracąc pieniądze i czas na dojazdy. Dużo lepiej mieć duży ekran na miejscu. Tym bardziej że jesteśmy rodziną, która stawia na patriotyzm lokalny. Mamy nadzieję, że prowadzący nie skupią się tylko na ofercie filmowej. Dawniej było tutaj organizowanych wiele ciekawych imprez kulturalnych. Liczymy, że teraz też tak będzie - mówią wielunianie Renata i Sebastian Marchewkowie.

„Bracia Lumiere” to pierwszy film, jaki wielunianie obejrzeli w odnowionym kinie Syrena. Wybór nie był przypadkowy. Obraz z 2016 roku opowiada o początkach kinematografii i koresponduje z otwarciem kina. Otwarcie odnowionej Syreny rozpoczyna nowy rozdział w 100-letniej historii działalności wieluńskich kin. Premierowy seans rozpoczął się o godz. 12. 30. Wśród widzów byli Błażej i Przemek Misztela.

- Repertuar mile nas zaskoczył. Oby tak pozostało, że oprócz hitów w ofercie będą filmy trafiające w bardziej wyrobione gusta – mówią Błażej i Przemek. - Słyszeliśmy też, ma być druga sala z niszowym kinem. Super pomysł. Dobrze, że kino zostało pod skrzydłami domu kultury, skoro remont nie był finansowany z prywatnych, tylko z publicznych pieniędzy.

Minęło ponad siedem długich lat bez filmów na dużym ekranie w Wieluniu. Nic dziwnego, że oczekiwania związane z reaktywacją Syreny są wysokie. Wśród pracowników kina da się wyczuć napięcie, ale i ekscytację.

- Przygotowania do otwarcia kina były dla nas bardzo pracowite. Musieliśmy wszystkiego nauczyć się od zera – mówi kinooperator Wojciech Kusiak. - Wiadomo, na początku zawsze są pewne problemy. Na szczęścia mamy szefa z dużym doświadczeniem w tej branży, kochającego kino, który zaraża nas swoim pozytywnym podejściem do pracy. Miejmy nadzieję, że widzowie będą zadowoleni z oferty naszego kina.

Kierownika ściągnięto z Bełchatowa. Jacek Olejnik ma blisko 10-letni staż w kinie prowadzonym przez tamtejsze centrum kultury i kontakty z dystrybutorami filmów. - Chcemy cieszyć wielunian filmowymi nowościami, ale też filmami, których nie ogląda się w multipleksach. Zamierzamy również wprowadzić program edukacji filmowej, przeznaczony dla szkół - zapowiada Jacek Olejnik.

Zanim rozpoczął się pierwszy seans, proboszcz parafii Nawiedzenia NMP ks. Jacek Zieliński poświęcił odnowiony obiekt. Burmistrz Paweł Okrasa wyraził nadzieję, że kinoteatr zapewni wieloraką ofertę kulturalną, z której będą korzystać nie tylko mieszkańcy Wielunia i okolic, ale i całego regionu. Z czasem na piętrze uruchomiona zostanie kameralna sala filmowa, w której coś dla siebie znajdą koneserzy ambitnego, czy też niszowego kina. Część foyer wydzierżawiono pod kawiarnię, która zostania otwarta 28 października.

W reaktywowanym kinie można było spotkać jego poprzednie szefowe Henrykę Błasiak i Agnieszkę Kuczmę. Prowadziły Syrenę do połowy 2010 r., kiedy wygasła umowa dzierżawy i obiekt przy Narutowicza został zamknięty. Niecałe dwa lata później, w maju 2012 r., rozpoczęła się przebudowa kinoteatru. Inwestycji towarzyszyło wiele komplikacji, których źródłem był wadliwy projekt. Nawarstwiające się problemy znacząco wydłużyły i zwiększyły koszty zadania. Odliczając 2,5 mln zł podatku VAT, który zwrócił urząd skarbowy i 682 tys. zł dotacji, na przebudowę kinoteatru poszło z miejskiej kasy prawie 10,5 mln zł.