Województwo częstochowskie istniało do 1999 r., czyli do reformy administracyjnej rządu Jerzego Buzka. Liczyło 6,2 tys. km kw. W jego skład wchodziło m.in. pięć gmin, które obecnie należą do województwa łódzkiego i znajdują się w powiatach radomszczańskim i pajęczańskim.
Jaki kształt mogłoby mieć nowe województwo częstochowskie? Politycy PiS chcą, by było większe niż przed 1999 rokiem, Szymon Giżyński mówi o przynajmniej 10 tys. km kw. Inny zaś częstochowski poseł PiS Konrad Głębocki pozuje na tle mapy, na której w skład nowego województwa wchodzą należące dziś do Łódzkiego powiaty: radomszczański, pajęczański, wieluński i wieruszowski. Politycy zaznaczają jednak, że kształt nie jest przesądzony.
- Przyszłe województwo częstochowskie to obszar między metropolią zagłębiowsko-śląską i łódzką - mówi Szymon Giżyński.
Dodaje, że wszystko musi się odbyć na zasadzie dobrowolności, musi być wola mieszkańców wyrażona w konsultacjach, od niej zależałoby, które tereny wejdą w skład województwa.
- Dobrem, jakim będzie nowe województwo, można się podzielić w sensowny sposób. Wszystkie ziemie wchodzące w jego skład partcypowałyby w korzyściach. Ziemia radomszczańska, zawierciańska, kłobucka i inne miałby nie tylko swoich reprezentantów we władzach wojewódzkich, ale miały też u siebie instytucje wojewódzkie - mówi poseł, mając na myśli np. wojewódzkie oddziały różnych agencji czy inspekcji.
Dobra nowina dla mieszkańców byłaby więc taka, że w każdym z tych miejsc powstałoby kilkadziesiąt nowych etatów. Względnie stabilnych, bo urzędniczych.
Nazwa jest kwestią otwartą, w grze jest województwo częstochowskie, ale też staropolskie czy jurajskie. A po co w ogóle taki twór?
- Częstochowa utraciła województwo wskutek ideologicznego zamachu. Racja stanu mówi, że takie województwo powinno powstać. To przestrzeń święta, miejsce uświęcone krwią powstańców styczniowych i konspiracyjnego wojska polskiego, z wielką legendą całego legionu żołnierzy wyklętych, legendą Warszyca. Takie imponderabilia działają same przez się, one organizują myślenie. To bardzo ważne, naturalne podłoże. I co ważne, jest też wola polityczna PiS, wyrażana przez męża stanu, pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który uważa, że w tym miejscu Polski, gdzie jest duchowa stolica kraju, powinna być też stolica województwa - mówi Giżyński, który przed reformą administracyjną, był wojewodą częstochowskim.
O odtworzeniu województwa częstochowskiego mówi się od lat, od czasu do czasu z południowych rejonów Łódzkiego dochodzą odgłosy nastrojów separatystycznych. Wydaje się jednak, że nie są one już tak donośne jak kiedyś. Andrzej Plutecki, PiS-owski starosta radomszczański o sprawie wypowiada się w stonowany sposób.
- Na razie się nie zastanawialiśmy. W naszym powiecie nie było konsultacji. Nie wiem, co byłoby po stronie korzyści, co strat, ciężko jest więc zająć stanowisko - mówi Plutecki, zaznaczając, że do tej pory współpraca z województwem łódzkim „jakoś się układa, nie można narzekać”.
A Andrzej Stępień, starosta z Wielunia (PSL) mówi, że pierwszy raz słyszy o takiej inicjatywie. A czy chciałby należeć do województwa częstochowskiego? Odpowiedź jest rozbrajająco szczera i zwięzła: - Nie wiem.
Jerzy Kropiwnicki, były prezydent Łodzi |
Ambicje rozumiem, ale zalet nie dostrzegam W latach 90. byłem zwolennikiem 10 dużych województw, które zawierałyby po 5 powiatów, czyli dawnych miast wojewódzkich. W dawnych czasach było przekonanie, że powiaty powinny być takiej wielkości, żeby dziedzic bryczką lub chłop furą mogli w ciągu jednego dnia pojechać do siedziby powiatu i wrócić do domu. Dziś jeździ się autami, więc 49 dawnych miast wojewódzkich mogło spełniać rolę powiatów, bez wzbudzania ambicji u pozostałych i poczucia krzywdy wśród tracących. Byłem zwolennikiem silnych ekonomicznie województw, ale zostałem przegłosowany. Do głowy jednak by mi wtedy nie przyszło, że za jakiś czas pojawi się postulat 2, 3, a może i 4 kolejnych województw. Tak więc: rozumiem ambicje społeczności Częstochowy, zalet - nie dostrzegam. |
Marcin Bugajski, radny wojewódzki PO |
Przez nowe województwo stracimy pieniądze z Unii Pojawienie się nowych województw oznacza opóźnienia wdrażania funduszy europejskich. Podzielono już pieniądze w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. Trzeba więc będzie na nowo negocjować RPO, a to znaczy, że mamy jak w banku spore straty finansowe dla regionów objętych zmianami. Istnieje coś takiego jak termin roku 2018 - do tego czasu musi być osiągnięta pewna część wskaźników realizacji programów. Jeśli ten stopień nie zostanie osiągnięty, stracimy część pieniędzy. Poza tym, stworzenie nowego województwa to nie tylko podział zysków z podatków. Trzeba jednak także rozliczyć inwestycje, a także zaciągnięte na ich poczet długi. Tak więc piewcy nowych województw chyba nie do końca zdają sobie sprawę, jak bardzo to skomplikowana operacja. |
Włodzimierz Fisiak, radny PiS, b. marszałek Łódzkiego |
Gminy z obrzeży regionu nawiązały związki z Łodzią Za wcześnie, by mówić o utworzeniu nowego województwa. Należy poczekać, aż będzie konkretna propozycja, aż odbędą się konsultacje społeczne. Musi być zachowany jakiś rozsądek, jeśli chodzi o obowiązujący teraz system. Reforma samorządowa zakończyła się pewnym kompromisem. Jeśli chodzi o nasze województwo, to były różne propozycje, także przyłączania do nas gmin z obecnego województwa świętokrzyskiego. Tyle że Świętokrzyskie w końcu powstało. Były też różne głosy w Wieruszowie, Wieluniu - w 1998 roku rozważano tam swoją obecność w innym województwie. Ale ten podział obowiązuje już od kilkunastu lat. Pewne relacje z Łodzią zostały nawiązane. Związki gmin na obrzeżach regionu z jego stolicą są dużo większe niż kilka lat temu. |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?