Chcemy szczerej rozmowy - tak o swoim piśmie skierowanym do prezydent Anny Milczanowskiej i Jacentego Olszewskiego, przewodniczącego rady miejskiej w Radomsku mówi 37 miejskich strażników. Ich list to dalszy ciąg sprawy związanej z nieoczekiwanymi zmianami w straży.
Zmiany mają być "rewolucyjne". Straż Miejska, obecnie samodzielna jednostka budżetowa, ma być włączona do struktur organizacyjnych urzędu miasta. By jednak do tego doszło, trzeba ją najpierw zlikwidować. I tego boją się strażnicy, bo tak naprawdę nie wiedzą, kto potem, już w "zreformowanej" jednostce, będzie pracował.
"Medialny szum, podsycany sprzecznymi informacjami przekazywanymi przez Radnych Rady Miasta oraz Pani wypowiedziami związanymi z negatywną oceną funkcjonowania Straży Miejskiej stoi w sprzeczności z wysokimi ocenami naszej pracy wyrażanymi przez Panią oraz Radnych w publicznych wypowiedziach jeszcze kilka tygodni temu" - piszą strażnicy.
I dodają: "Jest nam przykro, że my i nasza praca przestała być podmiotowo traktowana przez zarządzających miastem, a stała się kartą przetargową w politycznych rozgrywkach".
Radnych bowiem plany zmian w SM podzieliły na dwa obozy. Dążą do nich SLD, PiS oraz FSG, przeciwko protestują PO i RdR... Ponieważ większość w radzie mają obecnie trzy pierwsze ugrupowania, łatwo przewidzieć ewentualny wynik sporu...
List kończy się wezwaniem: "Chcielibyśmy usłyszeć bezpośrednio od Pani (...) co kryje się za słowami o likwidacji jednostki budżetowej".
Tyle oficjalne pismo.
Prywatnie natomiast strażnicy mówią o innych sprawach, które mogą ich dotknąć.
- Większość z nas ma rodziny, zdarza się, że żona nie pracuje. Jeśli jeszcze stracimy teraz pracę, to jak mamy się utrzymywać? - pytają. - Mamy po 40-45 lat i zastanawiamy się jaka będzie przyszłość, bo w tym wieku w Radomsku trudno już nam będzie znaleźć pracę... Dlatego chcemy, żeby pani prezydent powiedziała nam prosto w oczy, o co chodzi.
Anna Milczanowska, pytana przez nas o list strażników, zapewnia, że do spotkania z nimi na pewno dojdzie. - W tej chwili trudno mi jeszcze wskazać termin, ale na pewno się spotkamy i porozmawiamy - mówi.
Do naszej redakcji trafił także list komendanta straży Jana Suwarta, który "rozlicza" Andrzeja Kucharskiego, radnego PiS z rozmowy na temat straży miejskiej, przeprowadzonej w lokalnej telewizji.
"Wbrew znanym Panu i innym radnym faktom stwierdził Pan, że w Straży jest więcej etatów biurowych niż strażników. Jeszcze raz poinformuję Pana, że w Straży Miejskiej jest 5,5 etatów urzędniczych oraz 34 strażników" - pisze m.in. komendant. - "Sprostowania wymagają także Pańskie wypowiedzi na temat budżetu Straży i porównywanie z innymi miastami. Porównywać można to, co porównać się da. Trudno snuć analogie między Radomskiem, a np. Częstochową, czy Sosnowcem."
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?