Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek Dąbrowskiego/Tatrzańska: Agata już nigdy nie zatańczy

(lb)
Agata była energicznym człowiekiem
Agata była energicznym człowiekiem arch. Tomka
Kiedy 17-letni Adrian wsiadał z kumplami do auta w niedzielę wieczorem, myślał pewnie: nie mam prawka, ale co tam. Nic się nie stanie. Niestety. Tym razem się stało.

Nagły pisk opon, hamulec wciśnięty w podłogę, przerażający huk i... koniec. W jednej sekundzie legło w gruzach życie dwóch rodzin.
21-letnia Agata zginęła na miejscu. Adrian przeżył, odniósł tylko lekkie obrażenia.

W przyszłym tygodniu prokuratura postawi zarzuty 17-letniemu Adrianowi, który w niedzielę wieczorem u z biegu ulic Tatrzańskiej i Dąbrowskiego spowodował wypadek. Zginęła w nim 21-letnia Agata, a kierowca, jej 25-letni brat Wojtek, został ciężko ranny. Siła uderzenia była tak wielka, że pękły pasy i wyrzucone z auta ciało kobiety upadło 20 metrów dalej. Od kilku dni w tym miejscu płoną znicze.

W niedzielę wieczorem Agata wracała od znajomych. W domu czekał na nią narzeczony. Opel astra, którym jechała z bratem, przejeżdżał na zielonych światłach przez skrzyżowanie. Sekundę później świat się zatrzymał – uderzyła w nich jadąca ulicą Dąbrowskiego terenowa toyota. Huk słychać było kilka ulic dalej. Z land
cruisera wybiegło kilku nastolatków. Świadkowie widzący zdarzenie z okna nie mogą pojąć, dlaczego zamiast udzielić ofiarom pomocy, chłopcy rozpierzchli się między blokami. Na miejsce tragedii przyjechali Rodzice Agaty i Tomek, jej narzeczony. – Zobaczyłem, że leży na poboczu. Nie mogłem tylko zrozumieć, dlaczego ktoś okrył ją czarną folią... – ze ściśniętym gardłem opisuje traumatyczne chwile.

Byli z sobą pięć lat. Wkrótce mieli obchodzić pierwszą rocznicę zaręczyn. – Zapytałem strażaka, dlaczego leży na niej worek. Kazał mi odejść. W końcu podeszła do mnie mama Agatki, objęła i wyszeptała: Tomaszku... ona... nie żyje. Cały czas przelatywała mi przez głowę jedna myśl – że to jest jakiś koszmar, z którego zaraz się obudzę. Agata jak zawsze wejdzie do domu energicznym krokiem, ona jest... była... taka szybka, i zdyszana powie: Już jestem!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wypadek Dąbrowskiego/Tatrzańska: Agata już nigdy nie zatańczy - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto