Z deklaracji "śmieciowych" wynika, że spadła liczba mieszkańców

Około 9 tysięcy radomszczan "zaginęło" przez ustawę "śmieciową". Według złożonych przez mieszkańców i podliczonych przez urzędników deklaracji jest nas bowiem około 40 tysięcy. Tymczasem według magistrackiej ewidencji miasto powinno zamieszkiwać 48.721 osób, zameldowanych na stałe i czasowo.

Ustawa "śmieciowa" obowiązuje od 1 lipca, a magistrat dysponuje już pierwszymi danymi dotyczącymi liczby osób, które złożyły deklaracje z informacjami o liczbie osób w gospodarstwach i wysokości opłat. Okazuje się, że nie wszyscy zdecydowali się ujawnić... Te brakujące 9 tys. osób to 16 procent wszystkich mieszkańców Radomska.
- Ze średniej krajowej wynika, że przy składaniu deklaracji "ginie" około 10 proc. mieszkańców. U nas ta średnia jest nieco wyższa, choć trzeba przyznać, że spodziewaliśmy się gorszego wyniku - przyznaje Marek Bła-siak, wiceprezydent miasta. - Dopiero we wrześniu będziemy mogli przekonać się, ile z tych osób będzie płacić za wywóz odpadów. I wtedy będziemy mogli policzyć, ile gmina będzie musiała dopłacić do tego zadania.

Czy rzeczywiście gmina dołoży do wywózki śmieci?
Radomszczanie złożyli dokładnie 8.381 deklaracji. Te dokumenty zostały już wprowadzone do bazy danych magistratu i następnie przekazane do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które odbiera odpady od mieszkańców miasta. Zdecydowana większość, bo 33.763 radomszczan zadeklarowała, że będzie odpady segregować. Pozostali, jest ich 6.582, stwierdzili, że selekcjonowanie odpadów ich nie interesuje.

Jakie więc kwoty wpłyną do magistratu?
Można to prowizorycznie policzyć. Ci, którzy segregują odpady, zapłacą 7 zł, ci, którzy tego nie będą robić - 10 zł. W sumie wychodzi 302.161 tys. zł. Pod warunkiem, że wszyscy będą płacić...

Magistrat "zaginionych" radomszczan będzie szukać, powołując się na zapisy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
- W razie niezłożenia deklaracji przez mieszkańca, prezydent miasta określa wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że wśród tych 9 tysięcy osób są i ci, którzy na stałe wyjechali z Radomska, studenci... Więc liczby mogą się zmienić - dodaje Marek Błasiak.
To, ile osób może się jeszcze odnaleźć i czy miastu wystarczy pieniędzy na opłacenie PGK, będzie wiadomo we wrześniu.

Jak na tle Radomska wypadają gminy naszego powiatu?

Okazuje się, że nie jest źle. W Kodrębie według deklaracji złożonych do 13 czerwca mieszkańców jest 4.060. Rzeczywiście liczba ta jest większa - 4.764.
- Cały czas deklaracje jednak napływają, więc tak naprawdę może nam "brakować" znacznie mniej osób - mówi Lidia Sznelińska, sekretarz gminy.

Jeśli chodzi o Kamieńsk, według deklaracji w gminie mieszka 5.471 osób, według ewidencji powinno być ich 6.199. Jeszcze lepiej wyglądają statystyki z Wielgomłyn. Według oświadczeń, mieszkańców jest 4.208, a powinno być 4.350. Te liczby mogą się jeszcze zmienić, bo deklaracje cały czas wpływają do urzędu gminy.

Nie wszyscy jednak są stanie policzyć deklaracje "co do osoby". Gospodarstwa liczy Żytno. Tam liczbę nieruchomości (zamieszkanych i niezamieszkanych) oszacowano na ok. 2.000. Deklaracje złożyło już 1.500 właścicieli, a do 230 wystosowano wezwania.

Cały czas deklaracje liczy natomiast Przedbórz. Ich ostateczna liczba (razem z liczbą mieszkańców) powinna być znana pod koniec sierpnia.

Prawdziwą "perełką" w naszym powiecie są Masłowice. Tam obywatelski obowiązek wypełniony został w niemal stu procentach.
- Według ewidencji w gminie powinno mieszkać 4.300 osób, ale przeprowadziliśmy weryfikację tej liczby i okazało się, że mamy 3.804 mieszkańców. Deklaracji "śmieciowych" nie złożyło tylko 29 osób. Do tego trzeba doliczyć ośmioro nowo narodzonych dzieci. Statystycznie więc, nie odliczył się nam 1 proc. mieszkańców - mówi Zofia Jadowska, sekretarz gminy.