Zenon Stawiak z Woli Blakowej (gm. Lgota Wielka) ma problem z uzyskaniem godziwej emerytury z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak przekonuje, ciężko na nią pracował.
- Starałem się o emeryturę górniczą, ale na razie nic z tego nie wyszło. Uznałem więc, że wezmę zwykłą emeryturę. Tyle że naliczyli mi ją w cały świat, przez co jest niższa... Nie mogę się na to zgodzić, bo to niesprawiedliwe po tylu latach pracy - oburza się Zenon Stawiak.
Pan Zenon od kilku lat walczy o emeryturę. Przestał pracować już w 2007 roku.
- W życiu się trochę napracowałem. Najpierw prowadziłem gospodarstwo rolne po ojcu, od 1963 roku byłem konduktorem w PKS, pracowałem też jako operator dźwigu w przedsiębiorstwie budowlanym. Była to ciężka praca, od świtu do nocy, ponad siłę. Po dwóch latach zostałem kierowcą autobusu PKS. Nic nie widziałem przed sobą, tylko drogę... Aż w 1983 roku na długie lata wylądowałem w zakładowej, zawodowej straży pożarnej w bełchatowskiej kopalni - wylicza Stawiak.
Zakładowa zawodowa straż pożarna w międzyczasie została przekształcona w dział górniczy ochrony przeciwpożarowej kopalni. Było to ostatnie miejsce pracy Stawiaka.
- Po kilkunastu latach pracy dowiedziałem się, że każdy, kto przepracował więcej niż 15 lat w straży, może wziąć emeryturę strażacką, tzw. mundurową. Początkowo bałem się tego kroku, bo myślałem, że będzie to jednoznaczne z odejściem z pracy. Okazało się jednak, że mogę pobierać to świadczenie i dalej pracować. Więc się zdecydowałem - dodaje.
Gdy jednak w 2007 roku przestał pracować, postanowił wystąpić o tzw. emeryturę górniczą. I tu zaczęły się schody.
- ZUS nie chce mi jej przyznać, bo pobieram już emeryturę z MSWiA. Przedstawiciele ZUS twierdzą też, że nie udowodniłem żadnego okresu pracy górniczej, co jest nieprawdą - mówi Stawiak.
Stawiak chciałby zrezygnować z emerytury strażackiej na rzecz górniczej, bo dopracował do niej jeszcze przeszło 13 lat.
- Widząc opór ze strony ZUS, uznałem, że w pierwszej kolejności postaram się o zwykłą emeryturę. Gdy będę ją miał, to może wtedy łatwiej będzie o tę górniczą - uważa.
Tyle że i ze zwykłą emeryturą Zenon Stawiak ma problem. ZUS do okresu pracy nie chce mu zaliczyć przeszło 20 lat pracy w straży.
- Zaliczyli mi za to pięć ostatnich miesięcy z 2007 roku. A przecież ostatniego roku nie powinno się brać pod uwagę... - mówi zdenerwowany.
O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli ZUS. Monika Domaradzka, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Tomaszowie Mazowieckim, podkreśla, że Stawiak dostał pozytywną decyzję, przyznającą mu prawo do emerytury. Rzeczniczka dodaje także, że osoba, która nabyła prawo do emerytury z ZUS w trakcie pobierania emerytury z MSWiA, może wybrać, które świadczenia chce pobierać.
- W przypadku braku takiego wyboru, wypłacane jest świadczenie wyższe - wyjaśnia Domaradzka.
Stawiak liczył właśnie na to, że emerytura z ZUS będzie wyższa. Tak jednak nie jest. Zdaniem Domaradzkiej wynika to z tego, że zgodnie z przepisami ZUS nie może zaliczyć do emerytury okresów służby, które zostały zaliczone do emerytury mundurowej. Sprawa trafiła do sądu.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?