Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znalazł się inwestor, który chce kupić Fameg? Właśnie ogłoszono przetarg. Co z pracownikami?

Jacek Drożdż
Fameg po raz kolejny został wystawiony na sprzedaż. Przetarg 20 marca
Fameg po raz kolejny został wystawiony na sprzedaż. Przetarg 20 marca Jacek Drożdż
Pracownicy Famegu zastanawiają się, czy znajdzie się kupiec na zakład i co się z nimi stanie po transakcji.

Czyżby znalazł się inwestor, który chce kupić Fameg SA? Właśnie został ogłoszony kolejny przetarg na sprzedaż firmy. Ta informacja nie zachwyciła jednak pracowników, którzy są przeciwni transakcji.

Ich zaniepokojenie budzi fakt, iż obecny ewentualny kupiec zlikwiduje zakład, a tym samym miejsca pracy. Dlatego zwrócili się do prezydent Anny Milczanowskiej i starosty Roberta Zakrzewskiego, by spróbowali przekonać i sędziego, i syndyka masy upadłościowej do przełożenia terminu przetargu. Jak twierdzą "przełożenie terminu przetargu o pewien okres mogłoby pozwolić załodze znaleźć chętnego inwestora z odpowiednim zabezpieczeniem finansowym i gwarancjami utrzymania obecnej produkcji oraz zachowania miejsc pracy dla całej załogi "Fameg" sp. z o.o.".

- Niepokoi nas przede wszystkim szybko spadająca cena zakładu. W Metalurgii można kupić 1,5 -hektarową halę za 23 mln zł, a tutaj 19 ha za 22 mln zł. Wiemy, że w naszym przypadku chodzi o masę upadłościową, ale i tak trudno to zrozumieć - mówi Zbigniew Danielski, szef Międzyzakładowego Niezależnego Związku Zawodowego "Fameg". - Nie wiemy też, kto jest zainteresowany kupnem Famegu. Wiemy tylko, że przyjeżdżają inwestorzy, rozmawiają z syndykiem... Syndyk nie udziela nam jednak żadnych informacji.

Zdaniem szefa zakładowych związków obecna cena jest na tyle atrakcyjna, że kupiec może się pojawić. - Chcielibyśmy jednak, żeby był to ktoś z branży meblarskiej i by utrzymał produkcję - dodaje Zbigniew Danielski.

A co z petycją załogi? Czy zmiana terminu przetargu jest w ogóle możliwa? Zapytaliśmy o to Wojciecha Więcka, syndyka masy upadłościowej Famegu SA, który stwierdził, że nic nie wie o tym, by przetarg miał się nie odbyć.

Anna Milczanowska, która wraz z przedstawicielem pracowników w środę rozmawiała z sędzią piotrkowskiego sądu, również usłyszała jednoznaczne stwierdzenia: w tym przypadku mają zastosowanie przepisy prawa o upadłości. Pierwszeństwo mają wierzyciele, czekający na spłacenie przez Fameg długów.
- Pozostaje mieć nadzieję, że produkcję w Famegu uda się utrzymać, a zatrudnione tam osoby nie stracą pracy. Miasto będzie uważnie śledzić, jak w firmie rozwinie się sytuacja - mówi rzecznik prasowy urzędu Sławomir Przybyłowicz.

Co jeszcze można zrobić?...

Czytaj dalej na następnej stronie...
W sprawie Famegu interweniować ma również Robert Zakrzewski. Starosta dzisiaj spotka się z syndykiem.
Cena wywoławcza Famegu to 22,1 mln zł. O tym, czy znajdą się chętni na spółkę, przekonamy się już 19 marca, do tego dnia trzeba bowiem wpłacić 2,2 mln złotych wadium. Przetarg odbędzie się dzień później, we wtorek 20 marca, w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie.

Jest inwestor?

Zakłady Mebli Giętych Fameg w Radomsku, zatrudniające kiedyś kilka tysięcy pracowników a od kilku lat znajdujące się w stanie upadłości, szukają nowego właściciela. Syndyk ogłosił właśnie kolejny przetarg na sprzedaż firmy.
Pod młotek pójdą tereny (około 20 ha) i budynki oraz udziały Famegu SA w spółce-córce: Famegu sp. z o.o. Obecnie bowiem produkcją i sprzedażą mebli zajmuje się druga z tych firm. Planowany przetarg budzi jednak niepokój załogi i to na tyle duży, że pracownicy sporządzili listy protestacyjne przeciwko transakcji i zgłosili się z nimi do starosty Roberta Zakrzewskiego oraz prezydent Anny Milczanowskiej.

Zatrudnieni na Famegu nie mają wątpliwości, że sprzedaż zakładu to zły pomysł. - Kiedy było z nami naprawdę kiepsko, to nikt się zakładem nie interesował. A tak zwany inwestor to były tylko plotki - denerwuje się pan Krzysztof. - Teraz, kiedy powoli próbujemy wyjść na prostą, produkcja idzie, są zamówienia nagle znowu rośnie zainteresowanie Famegiem. - Poza tym, tak na dobrą sprawę my naprawdę nie wiemy, kto chciałby kupić zakład. Nie wiemy nawet, czy to jest ktoś z branży czy tylko ktoś, kto ma pieniądze - dodaje znajomy naszego rozmówcy. - Każdy boi się o pracę, bo wiadomo, jaka jest sytuacja na rynku.

Kwota planowanej obecnie transakcji to 22,1 mln złotych. To o ponad 7 mln zł mniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Pod koniec ubiegłego roku Fameg wystawiono na sprzedaż za ponad 29 mln zł. A warto przypomnieć, że pierwsza oferta sprzedaży opiewała na 54 mln zł. W 2009 roku wartość spółki wyceniono już na 42 mln zł. Ale trzeba dodać, że syndyk sprzedał już część majątku.

Meble gięte obecne są w Radomsku od 1881 roku, a sam zakład sprzedawał krzesła na całym świecie. Fameg przechodził różnego rodzaju restrukturyzacje, ostatecznie kończąc, jako spółka akcyjna. Ostatnia restrukturyzacja została przeprowadzona w 2005 roku, wówczas powstał Fameg z o.o. oraz Fameg Pracownicy - były to spółki-córki Famegu SA, który wkrótce potem ogłosił upadłość. Od tego czasu podejmowane są próby znalezienia inwestora, który przejąłby firmę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto