- Ani okna otworzyć, ani pościeli wywietrzyć, ani usiąść na tarasie i zrobić grilla, bo śmierdzi nie do wytrzymania - skarżą się mieszkańcy Brzezinek w gm. Kobiele. Ich domy znajdują się w sąsiedztwie pola, na które ciężarówkami wywożone są nieczystości.
Pan Cezary Zakrzewski kupił działkę na wsi trzy lata temu. Jak tłumaczy udało mu się znaleźć takie miejsce, by w pobliżu nie było dużych gospodarstw z hodowlą trzody. Aż tu nagle... - Od kilku tygodni przyjeżdżają tiry z jakimiś odpadami, tam na wprost to wyrzucają - mówi pan Cezary i wskazuje na pola. - Jak jest wiatr z tamtej strony, nie da się mieszkać. To już jest chyba szósta ciężarówka - dodaje.
- Na początku wozili pod sam las, a teraz już coraz bliżej - opowiada Janina Łukomska
Jeżdżącymi po polach ciężarówkami nikt wcześniej się szczególnie nie interesował. - Nie wiadomo było, co tam wożą, piasek czy żwir - tłumaczą mieszkańcy.
Zaczęło się pod koniec kwietnia. Zrobiło się ciepło i nagle mieszkańcom spokój zakłócił nieprzyjemny zapach. - Jak deszcz popada i wiatr stamtąd zawieje, to nie idzie tu wytrzymać - komentuje Zbigniew Gaik.
- Nie da się w ogóle posiedzieć, grillowanie urządziliśmy, okna otworzyliśmy a tu... koszmar - żali się Dorota Pelikan.
W miniony wtorek znów pojawiła się ciężarówka. Wtedy mieszkańcy wezwali policję. Niestety, miejscowy funkcjonariusz nie pomógł. Jak stwierdził, właściciele terenu nie robią nic nielegalnego.
Mieszkańcy martwią się , że odpady pochodzą z oczyszczalni. Ich przypuszczenia potwierdza mł. asp. Aneta Komorowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
- Policjanci ustalili, że mężczyzna na swoje pole wywoził, jako nawóz, odpady pochodzące z oczyszczalni ścieków. Przy czym pozostałości te są w pełni biodegradowalne i nie zagrażają zdrowiu. Właściciel przedstawił także odpowiednie dokumenty zezwalające na wywóz - tłumaczy mł. asp. Aneta Komorowska.
- Zezwolenie? Na co zezwolenie? Jak można jakieś odpadki wywozić na pole niezabezpieczone. Powinno być chociaż ogrodzone - oburza się pan Cezary.
- Przecież nawet obornika nie wolno składać na polu, musi być zabezpieczony płytami - dodaje pan Zbigniew.
- To powinno być wywiezione, ciągnikiem rozepchnięte po polu i od razu przeorane - radzi natomiast Marian Mucha.
Właściciel działki nie chciał komentować sprawy, odesłał nas na policję. Podobnych informacji udzielił Józef Spruch, sekretarz gminy. - Właściciele twierdzą, że działają legalnie, dokumenty mieli przedstawić policji.
- Jeśli mieszkańcy nadal będą się skarżyć, będziemy interweniować - zapewnia mł. asp. Aneta Komorowska.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?