Po co usypali tyle tłucznia na poboczu? - pyta mieszkanka naszego powiatu, która przejeżdżała ostatnio przez Wiewiórów (gm. Lgota Wielka) i tłumaczy: - Większe samochody zjeżdżając na pobocze wyrzucają go na drogę. To szczególnie niebezpieczne na ostrych zakrętach. Te małe kamyczki mogą spowodować, że auto wpadnie w poślizg i wypadek gotowy.
Aleksander Broszkowski, naczelnik wydziału zarządzania drogami w starostwie przyznaje, że do urzędu docierały podobne sygnały. Problemowi próbowano zaradzić. - Za każdym razem, kiedy otrzymujemy informacje z gminy, wysyłamy ekipę, która sprząta tłuczeń z drogi i z powrotem wysypuje go na pobocze - mówi. - Pobocze wysypano tłuczniem , bo zostało ,,rozjeżdżone” przez ciężkie samochody. Obniżyło się o ok. 20 cm względem drogi, a taka sytuacja stwarzała jeszcze większe niebezpieczeństwo.
Naczelnik wyjaśnia, że nawieziony tłuczeń został ubity, ale ciężarówki i tak go wyrywają.
- Do momentu naturalnego ,,zagęszczenia”, musimy go sukcesywnie sprzątać - mówi , dodając, nie bez znaczenia jest tu łamanie przepisów. Znaki są niszczone, a samochody zjeżdżają na pobocze, bo jeżdżą za szybko.
Na nadmiar tłucznia skarży się też kierowca, który często jeździ drogą krajową nr 42 (na Przedbórz). - Najgorzej jest w Kodrębie i Rzejowicach. Kiedy tir zjeżdża na pobocze, tłuczeń wyrzucany jest na drogę i jadące za nim samochody - denerwuje się kierowca.
Jacek Szkup z GDDKiA problemu nie zauważa. W środę mówił, że właśnie jechał przez Kodrąb i tłucznia... nie widział.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?