Od pierwszego kwietnia nie jestem pracownikiem muzeum i nie chcę tam wracać – mówi stanowczo Krzysztof Zygma. 14 kwietnia w radomszczańskim sądzie pracy odbyła się kolejna rozprawa w sprawie zwolnienia go z funkcji dyrektora placówki. Podczas rozprawy miały zeznawać strony – Zygma oraz prezydent Radomska. Anna Milczanowska się jednak nie stawiła.
Zygma w sądzie zapewniał, że nigdy nie było merytorycznych zastrzeżeń do jego pracy, a zwolnienie go miało wyraźny podtekst polityczny. W sporze z urzędem od początku powoływał się na ustawę o samorządzie, zgodnie z którą w przepadku rozwiązania stosunku pracy pracodawca powinien wystąpić o opinię rady, do której należy pracownik, a Krzysztof Zygma od trzech kadencji jest radnym powiatowym.
W międzyczasie na jaw wyszły inne "nieprawidłowości". - 1 kwietnia zamiast świadectwa pracy otrzymałem oświadczenie, że okres mojego wypowiedzenia jest przedłużony do 30 kwietnia i że dopiero wtedy otrzymam świadectwo – mówi.
- Wypowiedzenie zostało dokonane przedwcześnie. Dyrektor miał prawo pracować jeszcze miesiąc – tłumaczy mecenas Marian Kacprzyk. Argumentacji adwokata byłego dyrektora muzeum zaprzecza prawnik urzędu miasta.
W związku z nieotrzymaniem świadectwa pracy, Zygma złożył już kolejny pozew przeciwko pracodawcy. Okazało się również, że nie otrzymał nagrody rocznej, o wypłacenie której również zamierza walczyć w sądzie. Póki co z związku z bezprawnym, jak sądzi, zwolnieniem domaga się odszkodowania w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.
Tymczasem Krzysztof Zygma został dyrektorem Miejskiego Centrum Kultury w Bełchatowie. Jak zdradził, jutro ma być pierwszy dzień w nowej pracy.
Czytaj więcej w środowym "Dzienniku Łódzkim".
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?