Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radomszczanie interweniują, ale beton przy szpitalu jak leżał, tak leży...

jd, wbk
Jak długo jeszcze betonowy gruz będzie szpecił jedno z najruchliwszych miejsc Radomska?
Jak długo jeszcze betonowy gruz będzie szpecił jedno z najruchliwszych miejsc Radomska? fot. Jacek Drożdż
Urzędnicy nie chcą, czy nie mogą wymusić uprzątnięcia betonowej hałdy przy Jagiellońskiej? W magistracie i starostwie to problem znany od lat. Czy musi dojść do wypadku, by go rozwiązać?

Wiosna tradycyjnie obnażyła brzydotę niektórym miejsc. Wielu Czytelników, przekazało uwagi na temat bałaganu panującego w rejonie ulic Jagiellońskiej, św. Jadwigi i Starowiejskiej. - Może i ładne mamy ścieżki prowadzące do terenów rekreacyjnych, ale nim dojdzie się do lasu, trzeba minąć tak fatalne widoki, że cały odpoczynek szlag trafia - mówi Czytelnik, który twierdzi, że widok leżących tam śmieci na długo zostaje w pamięci.

- Czy w naszym mieście już nikt się nie interesuje śmieciami leżącymi przy drogach. Gdzie są służby odpowiedzialne za porządek? Ktoś tam nawet chyba kiedyś sprzątał, bo widziałem leżące przy drodze worki. Tylko że te worki stały kilka tygodni i z nich zaczęły sypać się brudy. To po co sprzątali? - opowiada mieszkaniec pobliskiego osiedla.

O bałaganie w tym rejonie miasta opowiada też inny Czytelnik, którego drażni widok zaśmieconych chaszczy nieopodal szpitala.
- Dlaczego przez tyle lat nikt nie zadbał o usunięcie zwałów betonu? To nie tylko fatalnie wygląda, ale może też być niebezpieczne - twierdzi. - Bawią się tam dzieci z pobliskich bloków, zbierają się pijaczki i inne szumowiny. W końcu może dojść do nieszczęścia. Wtedy dopiero władze będą szukać winnych?

Radomszczan denerwuje też bałagan w okolicy sklepów, m.in. Biedronki przy ul. Jagiellońskiej.
- Takie śmietnisko, że trudno opisać, nikt od dawna nie sprzątał. Jeśli straży miejskiej nie ma, to chyba ktoś z magistratu powinien się zainteresować, sprawdzić - czyj to teren. A potem trzeba przypilnować, żeby bałagan został posprzątany. Ktoś bierze pieniądze za dzierżawę, to niech śmieci zbiera - mówi radomszczanin.

I jeszcze opinia jednego z Czytelników: - Byłem w Niemczech, w Skandynawii. Oni też śmiecą, ale zaraz wszystko jest sprzątane, dlatego u nich jest czysto. A nam plastikowe worki i butelki rzucane obok dróg zasypią świat. Gdzie recykling? - pyta.

Najpierw prostsza odpowiedź, związana z zaśmieconymi terenami przy ścieżce rowerowej na ul. św. Jadwigi. - Będziemy musieli częściej doglądać tych miejsc. Uzgodnimy z firmą, która dba o zieleń w mieście, by częściej tam sprzątała. Postaramy się też umieścić tam więcej koszy na śmieci oraz doprowadzić także do tego, by posadzono tam więcej zieleni - tłumaczy Ludwik Madej z magistratu.

Teren, gdzie od lat straszy sterta betonu należy do miasta, ale roszczenia do niego zgłaszają prywatni właściciele. - Problem w tym, że proces oddawania ich właścicielom jest długotrwały, trudno ich ustalić. Często trzeba uregulować prawo własności do działek, prowadzić w sądzie postępowania spadkowe... - mówi Arkadiusz Szczegodziński, rzecznik starostwa. - Część postępowań udało się zakończyć, część jest zawieszona, inne trwają.

Podobne argumenty przywołuje magistrat: trudno wydać pieniądze na uprzątnięcie nie swojej działki.
- Gdy miasto zostało ich właścicielami, były w takim stanie jak obecnie. I w takim stanie trafią w nowe ręce. Gruz też nie pochodzi z miejskiej inwestycji... Nie ma ekonomicznego uzasadnienia, by płacić za jego wywóz - twierdzi Tomasz Nowak, naczelnik wydziału geodezji w magistracie.

Hałda nie do ruszenia?
Wskazane przez Czytelników miejsca są na cenzurowanym od dawna. W "Co Nowego" pisaliśmy o nich m.in. rok temu, pisaliśmy i wcześniej. Niebezpieczne i szpecące okolicę zwały betonu wskazywaliśmy chyba już trzy lub cztery lata temu. Śmieci obok Biedronki, jak leżały, tak leżą, a beton porastają coraz wyższe krzaki. Czy władzom Radomska naprawdę nie zależy na wyglądzie miasta? Czy podobają się im takie wizytówki?

Wyobraźmy sobie, że takie zwały betonu leżą na nieogrodzonym terenie przy uczęszczanej ulicy w Piotrkowie. Co zrobiłyby tamtejsze władze?
- Jarosław Bąkowicz, rzecznik prezydenta Piotrkowa: - Ze względu na estetykę miasta i bezpieczeństwo mieszkańców od razu uruchomilibyśmy Straż Miejską, by wezwała właściciela terenu do uprzątnięcia betonu. Takie przypadki mieliśmy zresztą w mieście. A jeśli zdarzy się, że właściciel w wyznaczonym terminie terenu nie sprzątnie, sprawa kończy się w sądzie. Zaręczam - nie jest tak, że na prywatnej działce można zrobić sobie skład odpadów.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto