Pod koniec 1944 roku na na teren inspektoratu częstochowskiego AK zrzucona została aliancka misja wojskowa. Nosiła ona kryptonim Freston. O jej założeniach, przebiegu oraz efektach opowiadał historyk z IPN Ksawery Jasiak podczas kolejnego spotkania zorganizowanego przez radomszczański Oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego.
- Początkowo miało wylądować sześciu członków misji, ale szósty, kpt. Alan Morgan, tuż przed odlotem z Brindisi źle się poczuł i zrezygnowano z jego udziału w wyprawie - opowiada Ksawery Jasiak. - Zrzucono więc pięciu agentów SOE. Ostatecznie w połowie stycznia 1945 r. wakat po odwołanym Angliku objął z rozkazu inspektora częstochowskiego AK płk. Tadeusza Króla ppor. Szymon Zaremba ps. Jerzy z Pytowic, szef ds. zrzutów powietrznych w obwodzie radomszczańskim.
Misja została zrzucona w Bystrzanowicach w nocy z 26 na 27 grudnia 1944 r, miejsce oznaczono kryptonimem "Ogórek". Brytyjczycy wylądowali blisko ówczesnego frontu i jedynie dzięki ofiarności lokalnych żołnierzy AK uniknęli schwytania przez Sowietów. Odebrani zostali przez kierownictwo obw-du AK Częstochowa m.in. por. Franciszka Makucha ps. Roman. W obwodzie AK Radomsko misję przejął 29 grudnia ppor. Szymon Zaremba, ps. Jerzy.
W ochronie misji asystował jego podkomendny, ppor. Józef Kotecki ps. Warta. Oficerem łącznikowym przy misji "Freston" był również por. Alfons Kasza ps. Alm.
Głównym celem było zapoznanie się z siłą i zasobnością Armii Krajowej w okręgu Radomsko-Kieleckim krypt. "Jodła" oraz rozpoznanie komunistycznych formacji zbrojnych i ich wzajemnych relacji w obliczu wkraczającego wojska sowieckiego, sojusznika Anglików.
Agentom misji nie wolno było brać udziału w walkach, chyba, że w obronie własnej. Nie udało się jednak ich uniknąć.
- Był to przypadek wynikający z partyzanckiej tzw. fantazji (braku ostrożności podczas sylwestra). Zgromadzeni w folwarku Katarzynów u Marii Dembowskiej ok. 4 km od wsi Włynica, partyzanci oraz Anglicy z misji uczestniczyli w hucznych obchodach tego dnia. Świąteczne klimaty przerwane zostały niespodziewanym atakiem zmotoryzowanej jednostki niemieckiej w sile dwóch kompani. Dzięki bojowej postawie radomszczańskich partyzantów misję "Freston" udało się uratować.
17 stycznia 1945 r. członkowie misji znaleźli się w rękach funkcjonariuszy NKWD stacjonujących w Żytnie, zostali uwięzieni. Tylko dzięki interwencji władz angielskich wyszli cało i z tej opresji.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?