- Powiedzmy, że jestem jednym z faworytów wśród najcięższych - mówi skromnie o swoich szansach nasz zawodnik.
Mistrzostwa miały się odbyć w tym tygodniu w Golubiu-Dobrzyniu pod Toruniem. Ze względu na żałobę narodową przesunięto je jednak o dwa tygodnie, na początek maja. - Od kilku lat jestem w krajowej czołówce, ale nigdy nie wiadomo, kto pojawi się ostatecznie na zawodach - wyjaśnia Andrzej Kołodziejczyk. - To są przecież mistrzostwa Polski, pokazują się w nich najlepsi. I czasem może dojść do niespodzianki.
Zawodnik przyznaje, że minione miesiące były jednak dla niego bardzo wyczerpujące. - Gdyby nie to, że startowałem kilka tygodni temu w USA i jestem, moim zdaniem, w naprawdę dobrej formie, odpuściłbym sobie tegoroczne występy - tłumaczy. - Ale postanowiłem wytrzymać jeszcze te parę miesięcy. Teraz chcę powalczyć o kwalifikacje na mistrzostwa Europy w Holandii.
Nasz zawodnik marzy już jednak o sportowym urlopie. Dlatego bez względu nawynik w mistrzostwach Europy, zamierza po nich przez kilka miesięcy odpoczywać. - To już przesądzone, na sto procent. Teraz zrobię sobie przerwę, którą planowałem od kilku lat - mówi. - Formę startową utrzymuję od ponad roku. Dla organizmu to naprawdę ogromne obciążenie. Poza tym chciałbym mieć trochę więcej czasu dla siebie, dla rodziny.
Przypomnijmy, że Andrzej Kołodziejczyk był w ubiegłym roku jednym z najbardziej zapracowanych kulturystów w Polsce. Wywalczył tytuł mistrza Polski, zajął czwarte miejsce w Mistrzostwach Europy w Serbii w Nowym Sadzie. Startował w wielu zawodach w Polsce i zagranicą, m.in. uczestniczył w USA w prestiżowych Arnold Classic (jako jeden z trzech Polaków).
Tegoroczne mistrzostwa Europy odbędą się w połowie maja. Radomszczanin w trzech swoich dotychczasowych występach w zawodach tej rangi zajmował miejsca tuż za podium, najgorsze dla sportowców. Czy w tym roku zawody w Maastricht będą dla niego szczęśliwe?
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?