Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Audyt przeprowadzony w szpitalu podzielił radnych. Są już wyniki

Jacek Drożdż
Audutorzy badali finanse szpitala w starych realiach, utrzymanie nowego budynku (na zdj.) jest o wiele droższe
Audutorzy badali finanse szpitala w starych realiach, utrzymanie nowego budynku (na zdj.) jest o wiele droższe Jacek Drożdż
Audyt przeprowadzony w Szpitalu Powiatowym podzielił radnych. A można w nim znaleźć ciekawe informacje.

Audytorzy, którzy sprawdzali kondycję finansową Szpitala Powiatowego nie zostawili na jego byłym kierownictwie suchej nitki: placówka była źle zarządzana, kontrakty są za niskie, wynagrodzenia za wysokie, nie prowadzono szkoleń, kuleje system informatyczny... Na te wieści radni powiatowi zareagowali w różny sposób.

Raport przedstawiono podczas sesji rady 19 października. Od razu zaczęły się emocje.- Dla mnie, audyt niczego nowego nie wniósł. Wydane na niego 50 tys. zł to pieniądze zmarnowane. Bo ten dokument potwierdza to, co w naszym kręgu jest już wiadome - podsumował Fabian Zagórowicz.
- Po co audyt powstał? Żeby pokazać kalendarium postępującego kryzysu finansowego w szpitalu? Firma miała znaleźć bombę, by udowodnić, że były zarząd popełnił mnóstwo błędów. A tego nie znaleziono - stwierdził Wojciech Ślusarczyk.

Te uwagi nie wytrąciły z równowagi autorów dokumentu. - Naszym zadaniem nie jest odkrycie czegoś niesamowitego, ale wydanie niezależnej opinii. Przedstawiliśmy sytuację finansową szpitala i wskazaliśmy przyczyny jej powstania. Państwo musicie zdecydować, co z tym fantem zrobić - wyjaśniał Mirosław Stasiak, prezes firmy, która prowadziła audyt.

Co w nim się znalazło?
Specjaliści wskazali kilka przyczyn złej sytuacji finansowej placówki. Ich zdaniem zawiniły niskie kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, wzrost kwot kredytów do spłacenia, wzrost wynagrodzeń (mimo malejących przychodów)... "Kierownictwo od kilku lat powinno prowadzić działania mające na celu zmniejszenie kosztów wynagrodzeń" - twierdzą audytorzy.

Tymczasem, jak wskazują, szpital podpisał umowę z zewnętrzną firmą, która dublowała działania głównego księgowego. Zapłacił za to 48 tys. zł. Dopatrzyli się też, że godziny pracy niektórych lekarzy nakładały się - jednocześnie byli na dyżurach i przyjmowali w poradni specjalistycznej. "To spowodowało wypłacenie wynagrodzeń w nadmiernej wysokości" - konstatują audytorzy, który wyliczyli, że w latach 2007-09 szpital wychodził na plus, a w 2010 roku (po wejściu firmy Falck) dorobił się już 2 mln zł strat .

Jakie będą efekty ustaleń audytorów? Obecny na sesji Radosław Pigoń, dyrektor szpitala, nie ukrywał, że korzystał w wytycznych zawartych w audycie. - Audyt mnie ukierunkował. Pokazuje, jak racjonalizować zatrudnienie, wydatki... Udało się otworzyć trzy nowe oddziały - wyliczał. - Cieszę się, że ten audyt powstał, bo, przypomnę, iż wiele osób nie wierzyło, w jakiej sytuacji szpital się znajduje. I słyszę, że nadal nie wierzy.

- Wyniki audytu zawierają szereg ważnych spostrzeżeń i powinny być wzięte pod uwagę - poparł go Włodzimierz Nicpan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto