Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura o przepompownię we wsi Zdania (gmina Dobryszyce)

Justyna Drzazga-Nowińska
Według Ewy Pelon przepompowania to samowola budowlana
Według Ewy Pelon przepompowania to samowola budowlana Justyna Drzazga-Nowińska
Inspektorzy nadzoru budowlanego sprawdzają, czy gmina Dobryszyce nie złamała przepisów, budując kanalizację. Gmina zbudowała przepompownię częściowo w pasie drogowym, a częściowo na prywatnym gruncie, na co nie zgodziła się jego właścicielka.

Ewa Pelon, mieszkanka wsi Zdania (gmina Dobryszyce), nie zgadza się na przepompownię, którą gmina - przy okazji budowy kanalizacji sanitarnej - zbudowała częściowo w pasie drogowym, a częściowo na jej prywatnym gruncie. Twierdzi, że zrobiono to mimo braku jej zgody.
- Nikt nie zapytał, czy się na to zgadzam. Po prostu bezprawnie zabrali mi kawałek ziemi. Poza tym tu był kiedyś szeroki wjazd, a została z niego połowa. Kombajnem można było wjechać. Pole nie zostało w tym roku obsiane, bo nie miałam jak tego zrobić - denerwuje się Ewa Pelon, właścicielka działki rolniczej, na której stoi budynek gospodarczy i stodoła. Kobieta dodaje, że jej sąsiedzi przegonili urzędników, którzy proponowali postawienie przepompowni na ich działkach. - A do mnie weszli bez pytania - dodaje.

Ewa Pelon na co dzień mieszka na Śląsku. - Tyle że na sąsiedniej działce, która także jest moja, mieszka mój 84-letni ojciec. Pewnie ktoś pomyślał, że staruszek nie zaprotestuje - podejrzewa.
Węższy wjazd to nie wszystko. - Budując to "cacko", zasypano rów, do którego spływała woda z ulicy. Zrobiono też spadek i teraz po każdym większym deszczu woda będzie podtapiać moją działkę - żali się pani Ewa.

Właścicielka boi się też hałasu, który mogą generować silniki przepompowni, oraz nieprzyjemnego zapachu, który może się z niej wydobywać.
Pani Ewa napisała skargę do Urzędu Gminy, ale do tej pory nie dostała odpowiedzi. - Skoro nie ma odzewu, to sprawą postanowiłam zainteresować nadzór budowlany - mówi.

I właśnie wczoraj odbyła się wizja lokalna, w której uczestniczył inspektor nadzoru budowlanego, a także wójt gminy. Roman Radczyc, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, po wstępnym zapoznaniu się z dokumentacją stwierdził, że kobieta nie skorzystała z przysługującego jej prawa wniesienia uwag do projektu budowlanego.
- Nie miałam nic przeciwko budowie kanalizacji. Nie dostałam zaś informacji, że przepompownia stanie na mojej działce - wyjaśnia.

Inspektorzy w ciągu miesiąca powinni sprawdzić, czy przepompowania została wybudowana zgodnie z przepisami.
- Do naszych kompetencji nie należy jednak wyjaśnianie kwestii zniszczeń i naruszenia stanu posiadania - podkreśla Radczyc.

Wójt przekonuje, że wszystko jest w porządku.
- Przepompownia odsunięta jest metr od granicy działki i zlokalizowana została w pasie drogowym - uważa Jan Pawlikowski, wójt gminy Dobryszyce. - Pozwolenie na budowę wydali urzędnicy wydziału budownictwa radomszczańskiego starostwa. Inwestycja została już odebrana.
Wójt dodaje, że mieszkanka może żądać odszkodowania, jeżeli uzna, że jej działka straciła na wartości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto