Była szefowa PPP zwolniła się z poradni w miniony piątek, z dnia na dzień. - Nie dało się tego dłużej ciągnąć. Musiałam pomyśleć o swoim zdrowiu. Szkoda tylko, że straciłam zatrudnienie w 20. roku pracy, tak ważnym dla uposażenia nauczycieli - mówi. - Na razie udało mi się znaleźć pracę, na zastępstwo. Mam podpisaną umowę do wakacji. Ale co będzie potem, nie wiem.
Po odwołaniu z funkcji, w październiku ubiegłego roku, Beata Ciupińska wystąpiła do sądu pracy o przywrócenie na stanowisko. Jak mówi, sprawa ciągnie się do dziś. Pierwsza rozprawa została wyznaczona na 8 grudnia, ale termin nie odpowiadał pełnomocnikowi poradni. Przed Bożym Narodzeniem doszło do rozprawy, ale wyznaczony został na niej kolejny termin, na luty, a następnie na kwiecień.
Sprawą byłej już dyrektorki zajmuje się również sąd administracyjny. Tam trafiło zażalenie na decyzję zarządu powiatu o odwołaniu ze stanowiska.
- Uważam, że byłam niewygodnym dyrektorem. To nauczyciele nie przychodzili na rady pedagogiczne i nie ponieśli żadnej kary. A ja zostałam zwolniona - mówi Beata Ciupińska.
Przypomnijmy, że konflikt między nauczycielami poradni a dyrektorką zaostrzył się przed ubiegłorocznymi wakacjami. Na radzie pedagogicznej nauczyciele zdecydowali wtedy, że wystąpią do starostwa o odwołanie szefowej poradni. Ich wniosek został rozpatrzony negatywnie.
Miesiąc później starostwo wystąpiło jednak do kuratorium oświaty o opinię w sprawie odwołania dyrektor PPP. W październiku Beata Ciupińska została zwolniona ze stanowiska.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?