Gdy słyszysz słowo 'survival', niech Ci się ono kojarzy z lasem, małym namiocikiem, rzeczułką płynącą w dolince, z wypoczynkiem w otoczeniu przyrody; ale pomyśl też o zmaganiach z deszczem, o trudnej sztuce rozpalenia ognia bez zapałek, o wspinaniu się pod górę po stromym, gliniastym zboczu, o pokonywaniu rzeczułki w bród, o dzikach podchodzących nocą pod obozowisko, o roju wściekłych szerszeni. Właśnie z takim trudnościami zmierzyła się w tym roku grupa młodzieży z ZSP 1 w Radomsku, która uczestniczyła w obozie survivalowym.
Obóz był zorganizowany przy współpracy Fundacji Wzajemnej Pomocy Alternatywa prowadzonej przez Marka Kotlickiego, opiekunami byli profesjonalni instruktorzy surwiwalu Krzysztof Kwiatkowski i Dariusz Lermer.
Survival, to rodzaj aktywności człowieka skierowany na gromadzenie wiedzy i umiejętności związanych z przetrwaniem w warunkach ekstremalnych i właśnie takiej sztuki przetrwania mieli nauczyć się nasi uczniowie. Spotkali się na dzień przed wyjazdem.
Już na samym początku było zaskoczenie, bo młodzież dowiedziała się ze potrzebne będą kartony, gdyż w planach jest spanie pod gołym niebem – środek października i temperatura spada do zera stopni - to jednak nie przeraziło naszych odważnych. Na spotkaniu była również mowa o tym, co trzeba zabrać, aby przetrwać wyprawę, jak się ubrać, jak będzie wyglądał ich dzień i na co trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę.
Na miejsce uczniowie dotarli w piątek ok. godz. 15, przed zapadnięciem zmroku mieli do wykonania wiele zadań. Musieli postarać się o gałęzie na ognisko i na szałasy, później z gałęzi i plandek zrobić sobie namioty, postanowili że będą spać razem – będzie cieplej. - Po pracy było ognisko i pieczenie kiełbasek...udało się, bo mieliśmy podział obowiązków, kiedy jedna grupa zbierała drewno na ognisko, druga przygotowywała posiłki - mówi Dominik Mikulec z klasy III technikum.
Następnego dnia młodzież udała się do lasu w poszukiwaniu roślin nadających się do zjedzenia oraz leczących, sami byli zaskoczeni, że tak wiele znajduje się ich w lesie. Dużą atrakcją była wspinaczka na linach po stromym zboczu urwiska, jednak żeby wziąć w niej udział trzeba było wykazać się dużą siłą i odwagą.
W tym zadaniu dziewczyny w niczym nie ustępowały chłopakom a czasami były i lepsze. Ciekawym doświadczeniem była nauka wytwarzania noży z puszek po konserwach - udało się prawie wszystkim. Młodzież nauczyła się rozpalać ognisko bez użycia zapałek
Sprawdzianem umiejętności była możliwość strzelania z wiatrówek oraz umiejętność radzenia sobie z dziką naturą - wyprawa nocą w głąb lasu w której jednak nie wszyscy wzięli udział. Naszych odważnych uczniów nie oszczędziła również aura w nocy z soboty na niedzielę zaczął padać deszcz jednak i na deszcz znalazł się sposób. Trochę zmarznięci i lekko niewyspani, ale za to zżyci wspólnymi doświadczeniami i szczęśliwi wracali do domów.
- Survival i natura wciąga i już większość w z nich myśli o tym żeby wyruszyć ponownie szansa pojawiła się, gdyż została nam obiecana wyprawa w Bieszczady - mówi Dominik Magiera z kl I technikum pojazdów samochodowych.
Warto wspomnieć, że naszym uczestnikom w sobotę towarzyszyła kamera i z wyprawy powstał reportaż, który pojawi się w audycji telewizyjnej „Dzień Dobry TVN” 20 października.
Agnieszka Kułak/ZSP 1 w Radomsku
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?