Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burza na miejskiej sesji. Ostry spór radnych o personalia i pawilony

Przemysław Jafra
Opozycyjni radni zarzucili panią prezydent gradem pytań
Opozycyjni radni zarzucili panią prezydent gradem pytań Przemysław Jafra
Zwolnienie naczelnika wydziału miejskiej architektury wywołało burzę. Ale radni nie poznali kulisów jego odwołania...

- Chcemy informacji, co się dzieje w urzędzie miasta. Czy pani panuje nad sytuacją w magistracie? - grzmieli podczas wczorajszej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta opozycyjni radni Radomska.

Radni chcieli poznać szczegółowe powody zwolnienia z pracy naczelnika wydziału miejskiej architektury oraz szczegółowe okoliczności, w jakich w tym samym wydziale wydano tzw. decyzję zabudowy dla pięciu dużych (ale do 2 tys. mkw.) obiektów usługowo-handlowych, lokowanych blisko centrum Radomska, w pobliżu terenów, gdzie od lat planowano budowę galerii handlowych. Tymczasem prezydent miasta Anna Milczanowska, zasłaniając się toczącym się postępowaniem sądowym, odmówiła udzielania jakichkolwiek informacji na temat powodu zwolnienia urzędnika. Choć tłumaczyła, że udzieli je po zakończeniu sprawy w sądzie, radnych to nie satysfakcjonowało.
- Nie po to się tutaj zebraliśmy - oburzał się Jarosław Ferenc, radny opozycyjnego wobec prezydenta Razem dla Radomska (i były wiceprezydent miasta).

Kolejne kontrowersje wzbudziła sprawa kompleksu handlowego, który może być postrzegany jako konkurencja dla innych inwestorów, którzy chcąc wybudować duże galerie od lat czekają na powstanie planu zagospodarowania centrum miasta.
- Ostatni raz sprawa była poruszana podczas kolegium prezydenckiego 13 maja ubiegłego roku - wyjaśniała prezydent Radomska. - Później sprawa była poza mną.

Słowa pani prezydent jeszcze bardziej wzburzyły radnych. - Jeśli taka sytuacja miała miejsce, oczekuję, że prezydent wyciągnie konsekwencje nie tylko wobec naczelnika, ale również wobec swojego zastępcy - mówił radny Arkadiusz Ciach (SLD).
Władze miasta twierdzą jednak, że nie można ostatniej decyzji, dotyczącej pięciu hal, traktować w oderwaniu od poprzednio wydawanych decyzji. - Procedury w tej sprawie trwają już czwarty rok - tłumaczył wiceprezydent Marek Błasiak. - Inwestor jest właścicielem terenu i to on decyduje, co tam wybuduje. Naszą rolą jest sprawdzić, czy jest to zgodne z prawem.

Bronić prezydent miasta próbowała radna Edyta Sapis z prezydenckiego Forum Samorządowo-Gosp. - Ta sesja wygląda jak sąd kapturowy - mówiła.

Ostry spór radnych o personalia i pawilony

Ujawniona niedawno sprawa wydania w magistracie decyzji o warunkach zabudowy dla pięciu wielkich pawilonów handlowych, połączonych łącznikiem, wywołała wielkie emocje u miejskich radnych. Taki kompleks może bowiem stanowić konkurencję dla dwóch położonych w pobliżu terenów, gdzie od lat planowana jest budowa galerii handlowo-usługowych.

Kontrowersje wzbudziło również zwolnienie z pracy Marcina Rumina-Plucińskiego, naczelnika wydziału miejskiej architektury. Choć władze miasta sugerowały, by nie łączyć tych dwóch spraw, radni nie mieli wątpliwości, że są one ze sobą ściśle powiązane. Dlatego wczoraj zwołali nadzwyczajną sesję samorządu.
Gdy radny Arkadiusz Ciach spytał, jakie nieprawidłowości wykryto w wydziale, któremu szefował Rumin-Pluciński, zamiast odpowiedzi usłyszał oświadczenie pani prezydent miasta Anny Milczanowskiej - "z uwagi, że pozostajemy w sporze sądowym z pracownikiem Urzędu Miasta, jakikolwiek komentarz w sprawie mógłby zostać odebrany jak próba wpłynięcia na rozstrzygnięcie sądu".

Po oświadczeniu rozpętała się burza.
- Jesteśmy zaskoczeni, że nie otrzymaliśmy informacji na temat bardzo ważnej decyzji, związanej z budową pięciu hipermarketów, połączonych łącznikiem - mówi Łukasz Więcek, radny PO. - Nie rozumiem, dlaczego władze miasta nie chcą udzielić informacji. Świadczy to o braku przejrzystości urzędu.

Wtórował mu radny Jerzy Słowiński, były prezydent miasta. - Jestem w samorządzie miasta ponad 20 lat. Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją. Jeżeli pytania dotyczą kwestii ważnych dla mieszkańców, to nie można chować głowy w piasek. Widzę, że prezydent miasta nie panuje nad tym, co dzieje się w urzędzie. Najwyższy czas przeanalizować, czy jest w stanie dalej kierować urzędem - mówił.
- To wygląda jak sąd kapturowy - próbowała bronić prezydent miasta Edyta Sapis (FSG).

Równie gorące emocje towarzyszyły sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy dla pięciu obiektów handlowo- -usługowych, usytuowanych przy ul. Sierakowskiego. - Dziś dowiedzieliśmy się, że decyzja o warunkach zabudowy przy Sierakowskiego została podjęta poza wiedzą pani prezydent - mówił radny Ciach. - To jest bulwersujące i skandaliczne. Tak nie powinno być.

Czytaj także: Rumin-Pluciński: Zostałem złożony w ofierze

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto