Czy w radomszczańskim MPK, które właśnie zapowiada podwyżki cen biletów, wszystko jest w porządku?
- Prezes nie odpowiedział mi jednoznacznie, gdy zapytałem go o odprowadzanie składek ZUS od świadczeń urlopowych - twierdzi Arkadiusz Ciach, radny SLD.
Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym zajęli się na specjalnie zwołanej sesji miejscy radni, na ich pytania odpowiadał także prezes Krzysztof Nabrdalik.
- Ze śląskich mediów dowiedzieliśmy się, że w poprzednim miejscu pracy pana prezesa są zaległości na kwotę ponad 3 miliony złotych. Chodzi o okres kiedy kierował on MPK w Częstochowie. Chcieliśmy się więc dowiedzieć, czy w Radomsku też takie praktyki są przez pana prezesa stosowane - wyjaśniał radny Ciach. - Tymczasem prezes wywinął się odpowiedzią, że jeśli wymaga tego ustawa, to składki są odprowadzane. W Częstochowie ustawa też wymagała odprowadzania składek, a odprowadzane nie były.
Radny nie dodał jednak, że sprawami częstochowskiego MPK zajmuje się tamtejsza prokuratura. Doniesienie złożył prokurent spółki, a nieodprowadzanie składek do ZUS to jeden z wątków, badanych przez tamtejszych śledczych.
- Postępowanie dotyczy niegospodarności, której miał dopuścić się były zarząd MPK. Ta niegospodarność miała polegać na wyrządzeniu szkody w mieniu firmy, przez nieodprowadzanie składek do ZUS. To spowodowało, że teraz MPK jest winne zakładowi 3,6 mln złotych - wyjaśnia Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Krzysztof Nabrdalik twierdzi, że tak naprawdę nie wie, o co chodzi w toczącym się śledztwie w Częstochowie. Odpowiadał za to na pytania radnych dotyczące sytuacji w Radomsku.
- Wszystkie zobowiązania MPK wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Urzędu Skarbowego oraz Urzędu Miasta z tytułu podatków od nieruchomości i środków transportu są regulowane w terminach - podkreślał. - Jeśli są jakieś zaległości, to wynikają one z braku gotówki. Nie są to jednak odległe terminy, a firma zawsze stara się realizować wszystkie zobowiązania z chwilą pozyskania pieniędzy.
Radni wyjaśnieniami prezesa i przedstawicieli rady nadzorczej nie byli usatysfakcjonowani i momentami dyskusja toczyła się w bardzo nerwowej atmosferze. W pewnym momencie zdenerwowana słowami prezesa radna Jadwiga Łysik wyszła z sali obrad... Poszło nie tylko o sytuację finansową spółki, ale również o brak przedstawienia radnym jej programu naprawczego.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?