Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Było złamanie ciszy wyborczej na blogu radomszczanina?

Justyna Drzazga-Nowińska
Archiwum NaszeMiasto.pl
Radomszczańska prokuratura sprawdza, czy z 8 na 9 października w internecie doszło do złamania ciszy wyborczej.

- Tuż przed zakończeniem niedzielnego głosowania, bo już po godzinie dwudziestej, zadzwonił do nas przedstawiciel jednego z biur poselskich z informacją, że na popularnym lokalnym blogu łamana jest cisza wyborcza - informuje mł. asp. Aneta Komorowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.

Informacja ta została wstępnie potwierdzona przez policjantów. Okazało się, że na popularnym blogu prowadzonym przez radomszczanina zamieszczony został sondaż wyborczy, w którym internauci mieli możliwość udzielenia odpowiedzi na dwa pytania: na jaką partię stawiają i na którego z radomszczańskich kandydatów.
- To zachowanie można zakwalifikować jako złamanie przepisu z art. 500 kodeksu wyborczego. Stanowi on, że ten kto, w związku z wyborami w okresie od zakończenia kampanii wyborczej aż do zakończenia głosowania, podaje do publicznej wiadomości wyniki przedwyborczych badań (sondaży) opinii publicznej dotyczących przewidywanych zachowań wyborczych lub przewidywanych wyników wyborów, lub wyniki sondaży wyborczych przeprowadzanych w dniu głosowania podlega grzywnie od 500 tysięcy do 1 miliona złotych - podkreśla mł. aps. Komorowska.

O incydencie został natychmiast powiadomiony komisarz wyborczy. Sprawą zajmują się teraz prokuratorzy. Jak ustaliliśmy, najprawdopodobniej już dziś prokuratura zdecyduje, czy będzie wszczynać śledztwo.

Tymczasem administrator bloga twierdzi, że oficjalnie nie został jeszcze powiadomiony o podejrzeniu łamania ciszy wyborczej.
- Na mojej stronie nie było sondażu wyborczego, a jedynie nieprofesjonalna sonda internetowa - komentuje. - Zresztą sonda ta nie została dodana ani w sobotę ani w niedzielę, gdy obowiązywała cisza wyborcza, tylko jakieś trzy tygodnie przed wyborami. W dniu wyborów była zaś nieaktywna, a bynajmniej taka miała być. Mój informatyk się tym zajmował.

Administrator bloga na swoją obronę dodaje także, że plakatów wyborczych nikt nie ściąga z tablic informacyjnych czy słupów ogłoszeniowych przed dniem głosowania. Sondy - jak ją sam nazywa - nie ma już na jego blogu. - Wybory się skończyły, to i sonda zniknęła - kwituje.

Poza opisanym przypadkiem nie odnotowano już innych incydentów wyborczych, zarówno w Radomsku, jak i w powiecie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto