Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były piłkarz Cracovii sprzedał mecz? [AKTUALIZACJA]

Jacek Żukowski
Paweł D. rozstawał się z Cracovią w nieciekawych okolicznościach, w sporze o finanse
Paweł D. rozstawał się z Cracovią w nieciekawych okolicznościach, w sporze o finanse Jacek Kozioł
Paweł D. - były piłkarz m.in. Pogoni Szczecin, Zagłębia Lubin, Cracovii i ŁKS-u został zatrzymany wczoraj przez dolnośląską policję. Zawodnik podejrzany jest o przyjęcie 100 tys. zł łapówki w zamian za "ustawienie" meczu w ekstraklasie.

- Wynik ustawionego meczu pozwolił drużynie przeciwnej na udział w rozgrywkach pucharu UEFA w sezonie 2006/2007 - mówi rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski. W sezonie poprzedzającym te rozgrywki Paweł D. był zawodnikiem Cracovii, a zarzuty dotyczą najprawdopodobniej spotkania ostatniej kolejki sezonu 2005/6, w którym Cracovia zremisowała bezbramkowo u siebie z Zagłębiem Lubin. Lubinianie prowadzeni przez trenera Franciszka Smudę dzięki temu zajęli trzecie miejsce w lidze, co dało im właśnie przepustkę do Europy. Cracovia natomiast uplasowała się na 8. miejscu w tabeli.

Czytaj także: Jest portret pamięciowy podejrzanego o zabójstwo kibica Cracovii

Piłkarz został zatrzymany w Łodzi związku z prowadzonym przez wrocławską Prokuraturę Apelacyjną śledztwem w sprawie korupcji w piłce nożnej. Usłyszał zarzuty, za przestępstwo, o które jest podejrzewany, grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Paweł D. był zawodnikiem "Pasów" od wiosny 2004 do jesieni 2006. W jej barwach w ekstraklasie rozegrał 43 spotkania, strzelając 3 gole.

Potem wszedł w spór z klubem, domagając się wypłacenia zaległego wynagrodzenia, został zesłany do Młodej Ekstraklasy, w końcu odszedł, ale wygrał spór przed Piłkarskim Sądem Polubownym. Po zaprzestaniu gry w ŁKS-ie zajmował się pomocą prawną dla piłkarzy... Jest inicjatorem powstania Stowarzyszenia Profesjonalnych Piłkarzy i Amatorów.

Sąd we Wrocławiu na wniosek prokuratury w obawie przed mataczeniem w tej sprawie zadecydował, że piłkarz zostanSandecją Nowy Sączie tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. W związku z tym samym meczem policja zatrzymała innego byłego piłkarza Cracovii. - To Marcin B., który po usłyszeniu zarzutów został zwolniony do domu za poręczeniem majątkowym - powiedział rzecznik wrocławskiej policji.

- Ja swoje zdanie o aresztowanym piłkarzu już kiedyś wyraziłem, za co mnie krakowski sąd ukarał i musiałem przepraszać - mówi prezes CracoviiJanusz Fiiipiak. - Co mogę mądrego powiedzieć? Oczywiście, o fakcie sprzedaży meczu nie wiedzieliśmy. Zaskoczony jestem przesłuchiwaniem innego naszego byłego zawodnika. Co ja mogę na to poradzić? Fakty mówią same za siebie, polska piłka jest chora. Nie jest łatwo w niej działać, ale nie chcę teraz "rozgrywać" tej sytuacji. W każdym razie staramy się działać zgodnie z rozumem, a wychodzi "bryndza"...

W tamtym czasie trenerem zespołu był Stefan Białas. - To była ostatnia kolejka sezonu, byliśmy już uratowani przed spadkiem, zapewniając sobie spokój kilka kolejek wcześniej - mówi szkoleniowiec. - Pamiętam, że byliśmy niezadowoleni z tego remisu. Było gorąco, pogoda tak doskwierała piłkarzom, że zawodnicy wymiotowali w przerwie. Pracowałem wtedy dość krótko w lidze polskiej, po przyjeździe z Francji, nie spodziewałem się, że usłyszę o takich praktykach. To niemożliwe, by jeden piłkarz był zamieszany w ustawienie spotkania. W trakcie meczu nawet trzech piłkarzy może zagrać słabiej, a i tak drużyna jest w stanie wygrać. Pamiętam, że byłem bardzo niezadowolony z tego, że nie wygraliśmy. Jeśli by się tak stało, to znaleźlibyśmy się na wyższym miejscu w tabeli.

Kapitanem "Pasów" był w tamtym okresie Piotr Bania. - Tyle tych meczów było... - mówi. - Nie jestem w stanie przypomnieć sobie niczego szczególnego w związku z tamtym spotkaniem. Odnośnie Pawła D. powiem tylko, że miał ciężki charakter...

W czwartek CBA zatrzymało także trzy osoby związane z Sandecją Nowy Sącz. Chodzi o byłego prezesa klubu 46-letniego Leszka L., byłego zawodnika 43-letniego Tomasza S. oraz zaprzyjaźnionego z klubem biznesmena 49-letniego Janusza S. Cała trójka we wrocławskiej prokuraturze usłyszała zarzuty dotyczące sezonu 2004/05. Wobec Leszka L. prokurator zastosował 15 tys. zł poręczenia majątkowego i dozór policyjny. Tomasz S. jako środek zapobiegawczy otrzymał poręczenie majątkowe w wysokości 1,5 tys. zł oraz dozór policyjny. Z kolei wobec Janusza S. zastosowano natomiast dozór policyjny.

- Jesteśmy sytuacją bardzo zaskoczeni. Od tamtego czasu w naszym klubie zaszło wiele zmian - mówi rzecznik prasowy Sandecji, Dariusz Grzyb. - W związku z tym, że prezes Andrzej Danek przebywa za granicą, zarząd naszego klubu zbierze się w poniedziałek. Wtedy wydamy komunikat.

Współpraca Łukasz Madej

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto