Dlaczego, mimo wygranego konkursu, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Bloku Dobryszyce (gm. Dobryszyce) wciąż nie objęła stanowiska? Od września placówka nie ma pełnoprawnego szefa , bo wójt unieważnił konkurs. Osoba wybrana w konkursie nie została zatrudniona nawet wtedy, gdy wojewoda łódzki uchylił zarządzenie wójta. Gmina od decyzji wojewody odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Konflikt zaczął się w czerwcu, gdy wójt gminy Dobryszyce ogłosił konkurs na dyrektora szkoły. Komisja na stanowisko wybrała ówczesną dyrektorkę Halinę Michałek-Rachwalik, wójt jednak wydał zarządzenie unieważniające tę decyzję. Dlaczego? Jak tłumaczy, zastrzeżenia do składu komisji konkursowej miała inna kandydatka.
- W komisji zasiadała przewodnicząca rady rodziców, która była jednocześnie pracownikiem szkoły. W naszej ocenie mogło to wpłynąć na obiektywizm osądu. W komisji powinien zasiadać niezależny przedstawiciel rodziców - twierdzi Jan Pawlikowski, wójt gm. Dobryszyce.
Na zarządzenie wójta szybko wpłynęła skarga do wojewody łódzkiego.
- Po zbadaniu sprawy, organ nadzorczy ocenił, że zarządzenie jest sprzeczne z prawem i rozstrzygnięciem nadzorczym oraz stwierdził jego nieważność - mówi Elżbieta Staszyńska, dyrektor wydziału prawnego, nadzoru i kontroli Urzędu Wojewódzkiego.
Władze gminy obstają przy swoim, rozstrzygnięcie wojewody zaskarżyły do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Dzisiaj odbędzie się rozprawa.
Z niedowierzaniem na działania wójta patrzy szef radomszczańskiego ZNP. - Nie ma takiej zasady, która zabraniałaby zasiadać w komisji pracownikowi szkoły - tłumaczy.
- Dla mnie to bardzo przykra sytuacja. Ta szkoła to całe moje życie zawodowe. Budowałam ją praktycznie od podstaw z przychylnymi władzami gminy - przyznaje Halina Michałek-Rachwalik, która teraz przebywa na zwolnieniu.
Na tym sprawa się jednak nie kończy. Niedawno do prokuratury trafiło zawiadomienie o stosowaniu przez byłą dyrektor mobbingu.
- Paszkwil na mój temat napisany przez grupę nauczycielek został odczytany podczas sesji Rady Gminy. Zapewniam, tak jak robiłam to w rozmowie z policją, że nigdy taka sytuacja nie miała miejsca, wręcz przeciwnie. Zawsze nagradzałam nauczycieli, mogli liczyć na dodatki motywacyjne oraz na pomoc finansową przy podnoszeniu kwalifikacji - mówi była dyrektor szkoły. Jak opowiada, niedługo po pojawieniu się "oszczerstw", wójt sugerował jej rezygnację z walki.
Jan Pawlikowski tej sytuacji komentować nie chce.
- Prokurator zatwierdził policyjne postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania. Na tę decyzję 5 grudnia wpłynęło zażalenie od nauczycieli. W takiej sytuacji prokurator zdecydował, że należy uzupełnić materiał dowodowy i sprawę skierował ponownie do policji w celu przeprowadzenia czynności uzupełniających - informuje Dariusz Zakrzewski, zastępca prokuratora rejonowego w Radomsku. Termin rozstrzygnięcia sprawy wyznaczono na 21 grudnia.
W Szkole Podstawowej w Bloku Dobryszyce tymczasowo obowiązki dyrektora pełni jeden z nauczycieli.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?