Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dopalacze w centrum Radomska. Sanepid kontroluje

Małgorzata Kulka
Choć takich widoków w mieście nie ma od 2010 roku, w Radomsku wciąż można dostać dopalacze w Radomsku
Choć takich widoków w mieście nie ma od 2010 roku, w Radomsku wciąż można dostać dopalacze w Radomsku Archiwum
W Radomsku powraca problem dopalaczy. Sanepid kontroluje sklep w centrum miasta.

W dwa lata po wprowadzeniu zakazu obrotu dopalaczami okazuje się, że w Radomsku biznes wciąż się kręci. Do szpitala trafiają pacjenci z objawami zatrucia środkami, które, jak twierdzi młodzież, można dostać w centrum miasta.
Niedawno właśnie dopalacze omal nie doprowadziły do tragedii. W gminie Dobryszyce trzech nastolatków poczęstowało koleżankę środkami odurzającymi.

- Kiedy dziewczynie zrobiło się niedobrze i straciła przytomność, koledzy wysadzili ją z auta i zostawili na jezdni. Pomoc wezwał przypadkowy kierowca. 16-latka nieprzytomna trafiła do szpitala, gdzie przebywała przez kilka dni - informowała mł. asp. Aneta Komorowska, rzeczniczka KPP w Radomsku.

Młodzi mieszkańcy gm. Ładzice usłyszeli zarzut udzielenia środka psychoaktywnego nastolatce i pozostawienie jej w sytuacji zagrażającej życiu.

Po tym wydarzeniu policjanci szybko ustalili, skąd mogły pochodzić groźne środki. Niestety niewiele mogli zrobić, bo zabezpieczanie i badanie tych środków leży w gestii Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
- Jeżeli dopalacze nie zawierają środków wymienionych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, nie mamy prawa podjąć żadnych działań. Dopiero gdy narkotestery wykażą marihuanę, haszysz czy amfetaminę, możemy zabezpieczać - mówi mł. asp. Aneta Komorowska.

Informacje o punkcie z dopalaczami policjanci przekazali do sanepidu.
- Przeprowadziliśmy kontrolę w sklepie mieszczącym się przy ulicy Fabianiego w Radomsku. Zabezpieczyliśmy jeden środek, który w celu dalszych badań został wysłany do Instytutu Leków - mówi Małgorzata Widawska Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Radomsku. Jak dodaje, z powodu nieprawidłowości w oznakowaniu towarów pismo zostało też skierowane do Inspekcji Handlowej.

Wyniki badań próbek powinny być gotowe w ciągu najbliższych tygodni. To one zadecydują, czy punkt zostanie zamknięty czy skończy się na karze pieniężnej. Kara administracyjna może wynieść 1 mln zł.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto