MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Droga do starostwa i na basen zablokowana. Wspólnota mieszkaniowa postawiła bramę

Jacek Drożdż
Brama już zamontowana. Wkrótce nie będzie przejazdu
Brama już zamontowana. Wkrótce nie będzie przejazdu Przemysław Jafra
Na osiedlu drogi nie ma... i raczej nie będzie? Decyzja wspólnoty zaskoczyła kierowców

Bardzo zdziwili się kierowcy i piesi, którzy zwykle skręcali z Piastowskiej i drogą osiedlową między wieżowcem a ośrodkiem szkolno-wychowawczym kierowali się np. do starostwa lub na basen. W środowy poranek czekała ich niemiła niespodzianka. Droga została zablokowana, bo tamtejsza wspólnota mieszkaniowa właśnie montowała... bramę.

Całe szczęście, że inicjatorzy przedsięwzięcia nie słyszeli komentarzy, które padały na zamkniętej ulicy. - Po co im ta brama, przed kim chcą się zamykać! Kto w ogóle wpadł na taki pomysł? Jeszcze tylko brakuje, żeby inni zaczęli stawiać bramy i płoty. Mamy fruwać? - to mocno ocenzurowana wypowiedź kierowcy, który musiał wykręcić i nadłożyć drogi.

Co na to wspólnota?
- Postępujemy zgodnie z prawem. To jest nasz prywatny teren. Nie będzie tu przejazdu dla samochodów, ale zostawimy dostęp do pojemników na śmieci i przejście np. dla dzieci, które będą szły do szkoły... - mówi January Dyła, zarządca bloku wspólnoty.

Przedstawiciel wspólnoty ma rację, mówiąc, że jest to teren prywatny. Tak naprawdę wzdłuż tamtejszych bloków nie ma drogi publicznej. Sam fakt, że jeżdżą tamtędy samochody, nie przesądza o tym. Według przepisów jest to część nieruchomości, należącej do wspólnoty. Można to stwierdzić, oglądając mapy geodezyjne. I nerwy kierowców nie pomogą... Inna sprawa, jak wspólnocie ułożą się stosunki sąsiedzkie z mieszkańcami innych bloków na osiedlu.

Historia ciągnie się od kilku lat. Zaczęła się, gdy stanęło ogrodzenie wokół bloku wspólnoty, sięgające niemal od ulicy Leszka Czarnego do siatki przy specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym, odcinając drogę osiedlową.
- Po ustawieniu tego ogrodzenia wpłynął wniosek mieszkańców sąsiednich bloków o stwierdzenie jego legalności. Wszczęliśmy więc postępowanie i w konsekwencji wydaliśmy nakaz rozbiórki - przypomina Roman Radczyc, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Wspólnota odwołała się jednak do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego w Łodzi, który uchylił naszą decyzję, argumentując, iż ogrodzenie to nie jest ogrodzeniem od miejsc publicznych. Jeśli więc nie przekracza wysokości 2,2 m, nie jest wymagane ani pozwolenie, ani zgłoszenie robót.

Protesty umilkły, bo zostawiono samochodom wolny przejazd. W latach 2006 - 2008 sporny teren próbowało przejąć miasto. - Udało nam się dogadać ze spółdzielniami mieszkaniowymi i wspólnotami mieszkaniowymi. Tylko nie z tą jedną wspólnotą - mówi Albert Traczyk, naczelnik wydziału geodezji w magistracie.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto