Droga z Łękawy przez las w kierunku Słoku znacznie skraca przejazd nie tylko do hotelu Wodnik, ale też w kierunku elektrowni i kopalni oraz do Bełchatowa. Tym bardziej teraz, kiedy droga wojewódzka 484 jest w remoncie. Tyle, że droga przez las przypomina szwajcarski ser. Dziura na dziurze. - Ta droga była asfaltowa, z naciskiem na była, bo teraz jest w fatalnym stanie - mówi jedna z mieszkanek Łękawy telefonując do redakcji. - Jazda tędy grozi uszkodzeniem samochodu - podkreśla.
Problem jest znany samorządowcom, tyle że nie ma chętnego, który naprawą drogi by się zajął. Fragment szosy, od skrzyżowania z drogą wojewódzką do granicy lasu należy do gminy. Samorząd swój kawałek wyremontował, ale dziury zaczynają się już po wjeździe do lasu. To około półtorakilometrowy odcinek szosy.
- Nikt nie chce za tę drogę wziąć odpowiedzialności, a ja, aby móc coś na niej robić, muszę dostać zgodę od właściciela - mówi Kamil Ładziak, wójt gminy Bełchatów.
Kiedyś droga należała do nadleśnictwa, ale jak mówi Jarosław Zając, nadleśniczy Nadleśnictwa Bełchatów, już od ponad dekady jest w obiegu decyzja prawna starosty bełchatow-skiego, która wyjmuje drogę przez las spod zarządu nadleśnictwa. Tyle tylko, że nie ma w ewidencji wpisanego prawowitego zarządcy. - Z naszej strony doprowadziliśmy dozgodności numerów działek i wystąpiliśmy z wnioskiem do starosty, aby ujawnił swój zarząd na tych gruntach - podkreśla nadleśniczy. - Grunty Skarbu Państwa, które nie mają ujawnionego zarządcy, z mocy prawa zarządzane są przez starostę.
Co ciekawe w interesie mieszkańców jest, żeby drogą zarządzał jednak któryś z samorządów, a nie nadleśnictwo, bo wówczas w ogóle nie będzie można nią jeździć. Dukty leśne są dostępne tylko dla leśników do prowadzenia gospodarki leśnej. - Gdyby ta droga miała być drogą Lasów Państwowych, to z mocą ustawy byłaby zamknięta dla ruchu kołowego - mówi Jarosław Zając. - Musielibyśmy postawić na dwóch jej końcach szlabany i nie można by było z niej korzystać - dodaje.
Choć to teren Skarbu Państwa, szosa nie należy jednak do powiatu. - Nie jest to droga powiatowa - zaznacza Tomasz Jachymek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. - My możemy doraźnie na prośbę zarządu powiatu poprawić jej jakość, ale nie możemy przeprowadzić tam dużej inwestycji.
- Gdyby jako użytkownik wpisane było starostwo, to mógłbym wystąpić o komunalizację drogi, bo ona by nam się przydała - mówi wójt. - Prosiłem nadleśnictwo i starostwo o dokończenie tego procesu, bo ludzi nie obchodzą sprawy właścicielskie, oni chcą mieć drogę, a pretensje mają do wójta - dodaje.
Konrad Koc, naczelnik wydziału skarbu i gospodarki nieruchomościami w starostwie podkreśla, że w księgach wieczystych jako właściciel figuruje „Skarb Państwa-Nadleśnictwo Bełchatów”. - Notarialna zmiana właściciela to proces na wiele miesięcy - mówi. - Ale jest to droga wewnętrzna i nic nie stoi na przeszkodzie, aby rada gminy na wniosek wójta podjęła uchwałę o jej przekształceniu w drogę gminną. Jestem przekonany, że zarząd powiatu się zgodzi, bo to w interesie mieszkańców.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?