Dworzec PKP ładny, ale ławek ma za mało

Czy na radomszczańskim dworcu PKP stanie więcej ławek? Z prośbą o taką decyzję do Oddziału Dworców Kolejowych wystąpiło starostwo. Okazało się bowiem, że uczniowie dojeżdżający do szkół w Radomsku nie mają dla siebie miejsca do siedzenia, zwłaszcza w dni, kiedy pogoda nie sprzyja przebywaniu na zewnątrz.

Kiedyś uczniowie czas oczekiwania na przyjazd pociągu spędzali w przydworcowej świetlicy. Teraz jednak takiego komfortu nie mają. "Kilkuset uczniów naszych szkół korzystających z usług PKP w okresie jesienno-zimowym czas oczekiwania na pociąg spędza siedząc na podłodze dworca" - można przeczytać w piśmie starostwa do PKP.

- Uwagę na tę sytuację zwrócili mi nauczyciele, podczas luźnych rozmów na temat radomszczańskiej oświaty. Okazuje się, że na dworcu, co sam miałem okazję zaobserwować, nie ma zbyt wielu ławek dla podróżnych - wyjaśnia Grzegorz Szymczak, naczelnik wydziału edukacji w starostwie. - Niestety, obszerny hol, gdzie kiedyś była świetlica dworcowa, świeci pustkami. Ławek tam nie ma, a można by to miejsce zagospodarować. Dlatego zainteresowałem tym problemem zarząd powiatu. Chcemy pomóc młodzieży, która dojeżdża do naszych szkół.

Starostwo proponuje ustawienie kilkunastu ławek i stolików... Jak radzą sobie sami uczniowie? - Gdy jest pogoda, można pochodzić po mieście albo usiąść na ławkach przy dworcu, na peronach. Gorzej jest, gdy pogody nie ma

- opowiadają.

Władze powiatu nie mają wątpliwości, że z decyzji PKP zadowoleni byliby także inni podróżujący. Czy wobec tego dojdzie do współpracy z Kolejami? Grzegorz Szymczak zapewnia, że taka sytuacja jest możliwa.
- Z różnych źródeł uzyskałem informacje, że w tych powiatach, w których dworce również były remontowane, samorządy pomogły w ich urządzaniu - twierdzi naczelnik. - Przekazywano tam np. sprzęt i urządzenia w formie dzierżawy lub wypożyczenia. Zobaczymy, jaka będzie odpowiedź zarządu Dworców Kolejowych.

Podobne w tonie pismo zostanie skierowane do radomszczańskiego PKS.
- Pytamy, czy władze firmy planują ustawienie na okres jesienno-zimowy choćby prowizorycznych wiat w miejscach tymczasowych przystanków. W tej chwili nie ma się gdzie schronić, koło dworca prowadzona jest bowiem rewitalizacja terenów - dodaje Grzegorz Szymczak.

Świetlica dworcowa została zlikwidowana w czerwcu 2007 roku. Jak wówczas uzasadniało starostwo, koszty jej utrzymania były zbyt wysokie. Powiat wystąpił do miasta, by rolę świetlicy przydworcowej przejęła jedna ze świetlic środowiskowych. Radni miejscy zdecydowali się na taki krok w listopadzie.