- To jedyna jednostka, która nie udostępniła nam umów - stwierdził radny Łukasz Więcek (PO).
- Na jakiej podstawie komisji rewizyjna dokonuje kontroli? - denerwował się Sobczyk.
Nerwowych momentów podczas ostatniej sesji rady miejskiej było więcej. - Nie chcę uczestniczyć w tym kabarecie - stwierdził Grzegorz Skalik (FSG), wychodząc z sali obrad.
Skąd emocje?
Zespół Szkolno-Gimnazjalny nr 1 realizował przez dwa lata unijny program "Znosimy bariery - otwieramy drzwi kariery". Dostał na to prawie 1,5 mln zł. Zdaniem kontrolerów z Urzędu Marszałkowskiego, część pieniędzy wydano niezgodnie z prawem. Chodzi o kwotę ponad 40 tys. zł. Kontrola wykazała, że naruszono ustawę o zamówieniach publicznych. Dotyczyło to zatrudnienia koordynatora i jego zastępcy.
Całej sprawie postanowili przyjrzeć się więc miejscy radni z komisji rewizyjnej. Powołali więc zespół kontrolny... I ten właśnie zespół podczas wizyty w szkole natrafił na problemy, gdy próbował wyjaśnić, kto, ile pieniędzy dostał przy okazji realizacji unijnego programu. Dyrektor domagał się m.in. od radnych, by pokazali dowody tożsamości i upoważnienie do przeprowadzenia kontroli... (tak nakazuje statut Radomska).
To nie koniec. - Dostaliśmy umowy podpisane z nauczycielami, ale bez danych osobowych, bo pan dyrektor powołał się na ustawę o ochronie danych. Tymczasem termin kontroli i jej zakres zostały ustalone wcześniej - mówiła Magdalena Spólnicka.
- Jestem administratorem danych osobowych i nie zamierzam ich udostępniać. Ta sprawa może skończyć się dla mnie sprawą w sądzie, mogę stracić pracę - ripostował Sobczyk. - Od jednej z nauczycielek usłyszałem, że jeśli jej dane zostaną udostępnione, to wytoczy mi sprawę sądową.
By rozstrzygnąć tę sprawę, magistrat wystąpił do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o udzielenie odpowiedzi, czy dyrektor może podać dane zawarte w dokumentach. - Ale GIODO zezwala komisji rewizyjnej na przetwarzanie danych osobowych. Taka interpretacja znajduje się na stronach internetowych - twierdził Jarosław Ferenc.
- Interpretacja to nie prawo. Poza tym nie wiem, jakie pytanie zadano GIODO w tamtej sprawie. Nie można jednej wykładni porównywać do innej - tłumaczył radca prawny magistratu.
Radni podjęli decyzję, by ponownie zapytać Inspektora, czy prowadząc kontrolę dokumentów, mają prawo poznać dane zawarte w umowach.
Czytaj także:ZSG 1 odda pieniądze Unii? Według Urzędu Marszałkowskiego, część dotacji wydano niezgodnie z prawem
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?