Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Działacze Warty Pławno oskarżani o próbę wręczania łapówek stanęli przed sądem w Piotrkowie

Jacek Drożdż
Andrzej Ł., prezes Warty Pławno i Krzysztof T., kierownik klubu są oskarżeni o próbę wręczenia łapówek
Andrzej Ł., prezes Warty Pławno i Krzysztof T., kierownik klubu są oskarżeni o próbę wręczenia łapówek Jacek Drożdż
Sąd Rejonowy w Piotrkowie rozstrzygnie, czy działacze Warty Pławno, oskarżani przez prokuraturę o próbę wręczania łapówek piłkarzom z Przygłowa i Woli Wiązowej, są winni

Niemal równo rok temu pojawiły się informacje o próbach wręczenia łapówek piłkarzom z Woli Wiązowej i Przygłowa. Korupcyjne oferty mieli składać dwaj działacze klubu Warta Pławno (walczącego wtedy o awans do klasy A). Andrzej Ł., prezes klubu oraz Krzysztof T. zdecydowanie temu zaprzeczali. Ostatecznie sprawa trafiła do prokuratury. Ta uznała, że są podstawy do skierowania aktu oskarżenia do sądu.

Zanim jednak do tego doszło, aferą w klasie B żył cały lokalny światek piłkarski, zajmowały się nią piłkarskie związki w Piotrkowie i Łodzi. To właśnie decyzja Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Piotrkowie pozbawiła Wartę awansu do klasy A. Dodatkowo drużyna miała rozpocząć sezon z 10 ujemnymi punktami. Dwaj działacze klubu zostali zawieszeni na rok...

Bomba wybuchła w czerwcu 2010 roku. Na stronach internetowych najpierw Orła Wola Wiązowa, a następnie Luciążanki Przygłów pojawiły się informacje, że działacze Warty Pławno proponowali zawodnikom tych drużyn pieniądze za przegranie meczów.

Natychmiast zareagował OZPN, nakładając kary na klub z Pławna.
- Jeśli mamy informacje o próbach korupcji, musimy reagować - twierdził Stanisław Sipa, prezes OZPN. - To była pochopna decyzja - twierdzili tymczasem oskarżani o korupcję działacze Warty.

Obaj odwołali się do Łódzkiego Związku Piłki Nożnej w Łodzi. A ten uchylił sankcje nałożone na Wartę przez piotrkowski związek. Ta decyzja nie zakończyła jednak sprawy, bo OZPN skierował doniesienie do prokuratury.

Po kilku miesiącach śledztwa został sporządzony akt oskarżenia, w którym Andrzejowi Ł. i Krzysztofowi T. zarzuca się, iż "złożyli obietnice wręczenia korzyści majątkowej w kwocie 500 i 1000 złotych w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wynik meczu". O tym, czy działacze są winni, zadecyduje niebawem Sąd Rejonowy w Piotrkowie.

W jaki sposób miało dojść do korupcji?W jaki sposób miało dojść do korupcji?
- Razem z Andrzejem Jurczykiem przygotowywałem boisko do meczu. W pewnym momencie zauważyłem, że podchodzi do niego prezes Warty Pławno. Nie wiem, o czym rozmawiali, bo staliśmy daleko od siebie, ale trwało to około trzy minuty - opowiadał sądowi Marcin Rolnik, piłkarz Orła Wola Wiązowa. - Potem usłyszałem od Andrzeja, że Pławno zaproponowało jakąś kwotę za "gościnny" mecz. Poinformował o tym całą drużynę, ale stwierdziliśmy, że gramy fair.

W podobnym tonie wypowiadał się Jakub Kietlikowski z Luciążanki Przygłów.
- Przyszedł do szatni kapitan drużyny Łukasz Ciołkowski i powiedział nam, że dostał propozycję od działaczy Warty: tysiąc złotych za przegranie meczu. Nie zgodziliśmy się - mówił.

Sąd chciał wiedzieć jednak, dlaczego w obu przypadkach nie zawiadomiono policji, sędziego, nie wdrożono żadnych klubowych procedur wyjaśniających, ogólnie mówiąc, nie zainteresowano sprawą organów ścigania.
- Gdy usłyszałem o tej propozycji od zawodników nie potraktowałem tego poważnie. Uznałem, że to żart. W tej klasie rozgrywek proponować łapówki?... Na dodatek chodziło o śmieszne kwoty - tłumaczył Ryszard Ochocki, prezes Orła Wola Wiązowa. - Poza tym między naszymi klubami nie było wcześniej żadnych incydentów, a relacje były bardzo dobre.

Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 20 czerwca. Wtedy także najprawdopodobniej zapadnie wyrok.

Dlaczego mecze Warty były w tamtym czasie tak ważne?

Pławno zajmowało drugie miejsce w lidze i miało pewny awans do klasy A z drugiego miejsca. Trzecia lokata była premiowana meczem barażowym o wejście do wyższej klasy. Czwarta w tabeli była Luciążanka Przygłów, jeszcze niżej Orzeł. Nagłośnienie zarzutów o korupcję sprawiło, że Pławno, choć zajęło trzecie miejsce w rozgrywkach, nie wystąpiło w barażach. Jego miejsce zajęła Luciążanka. - Werdykt w naszej sprawie w OZPN zapadł niemal natychmiast. Chyba po to, żeby można było szybko rozegrać mecze barażowe. A w nich mogły się spotkać drużyny, które są blisko Piotrkowa - twierdzili działacze Warty.

Warto przypomnieć, że o korupcji w polskiej piłce nożnej - od meczów najniższej do najwyższej rangi - mówi się od lat. W tzw. piłkarskiej aferze korupcyjnej zatrzymano już kilkaset osób, związanych nawet z klubami z ekstraklasy. Wśród podejrzanych i skazywanych są piłkarze, sędziowie, działacze... Na niechlubnej liście klubów objętych śledztwem prokuratury z Wrocławia znalazł się także klub RKS, zawodnicy, którzy grali kiedyś w Radomsku oraz klubowi działacze.

Czytaj: Jak się sprzedaje mecz w Radomsku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto