Hodowcy chętnie prezentowali swoje zwierzaki i opowiadali o nich. Wrażenie na zwiedzających robiły main coony. To amerykańska rasa. Jak na koty, olbrzymia.
- Mimo groźnego wyglądu są spokojne, łagodne i bardzo przyjazne. Uwielbiają towarzystwo ludzi i innych zwierząt. To 10-12 kilogramów łagodności – zapewniała Monika Waleńczyk.
Stoisko dalej – tłok. Niewielu mogło oprzeć się pokusie pogłaskania małych, kudłatych kulek. Okazało się, że to koty brytyjskie. - Mówimy na nie „misie”, bo są przyjazne, dogadują się z innymi zwierzętami: psami, świnkami morskimi – twierdziła właścicielka maluchów Olga Fajkowska.
Wyglądem przyciągał uwagę sfinks kanadyjski.
- Rasa powstała z naturalnej mutacji. W Kanadzie, w 1966 roku, urodził się łysy kotek. Wyodrębniono gen, który był za to odpowiedzialny i gdy stwierdzono, że nie niesie za sobą żadnych chorób, powikłań, rozpoczęto hodowlę takich kotów. Są to zwierzaki bardzo aktywne, wszędobylskie, energiczne... Człowiek się przy nich nie nudzi – tłumaczyła Anna Urbańczyk.
Oryginalną, pofalowaną sierścią wyróżniał się kornwalijski rex. - To są koty uwielbiające człowieka, natomiast niekoniecznie tolerują inne zwierzęta. Śpią razem z właścicielem, bawią się z nim... To kot idealny dla rodziny – opowiadał Jarosław Majer.
Podczas Dnia Kota został rozstrzygnięty konkurs fotograficzny ph. "Kocie Ujęcie". Jury jednogłośnie przyznało następujące miejsca:
I miejsce - Justyna Bartnik,
II miejsce - Patrycja Marchewka,
III miejsce - Nina Nowak,
Wyróżnienie - Timon Murrath.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?