Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gminna oczyszczalnia w Gomunicach już po kontroli

Justyna Drzazga-Nowińska
Według inspektorów, mieszkańcy Gomunic nie muszą obawiać się oczyszczalni ścieków
Według inspektorów, mieszkańcy Gomunic nie muszą obawiać się oczyszczalni ścieków Justyna Drzazga-Nowińska
Po niespełna miesiącu zakończyła się już kontrola oczyszczalni ścieków w Gomunicach. Przeprowadzili ją inspektorzy z piotrkowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi. Poprosili zaś o nią przerażeni mieszkańcy Gomunic i okolicznych wsi.

Ludzi zaniepokoił m.in. podejrzanie, ich zdaniem, wyglądający osadnik w lesie, w pobliżu terenów Zakładu Gospodarki Komunalnej, który zarządza tamtejszą oczyszczalnią. Kontrola nie potwierdziła jednak podejrzeń. - Oczyszczalnia ścieków eksploatowana jest zgodnie z warunkami pozwolenia wodno-prawnego - informuje Marcin Wężyk, kierownik delegatury WIOŚ w Piotrkowie Trybunalskim.

O tym, iż osadnik może zagrażać środowisku, poinformował Łódzki Urząd Wojewódzki i WIOŚ pracownik oczyszczalni. - To prowizoryczny osadnik, do którego przepompowywany jest osad z oczyszczalni. Osadnik pozbawiony jest hydroizolacji, a jego wały usypane są tylko z piasku. Woda z niego przesiąka do lasu. Teren, na którym się znajduje, nie jest ogrodzony, stanowi zagrożenie dla ludzi i zwierzyny - alarmował pracownik.

Zrobił to jednak anonimowo. Dlatego przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Gminy Gomunice, do których także dotarł list pracownika, podpisali się pod nim i przekazali je do WIOŚ. Jak tłumaczyli, wszystko po to, by rozwiać wątpliwości dotyczące gomunickiej oczyszczalni.

Na wniosek urzędu wojewódzkiego inspektorzy interweniowali w oczyszczalni. Zanim rozpoczęła się kontrola, o komentarz poprosiliśmy szefa ZGK. - Na ten osadnik mamy pozwolenie powiatowego wydziału ochrony środowiska. Powstał legalnie na potrzeby prowadzonych prac modernizacyjnych w oczyszczalni - oznajmił Fabian Zagórowicz.

Co ustalili kontrolerzy z WIOŚ? Okazuje się, że podczas prac remontowo-modernizacyjnych usunięty został osadz dna stawów po 10-letniej eksploatacji oczyszczalni.

- Osad z komunalnych ścieków wypompowano na teren w sąsiedztwie oczyszczalni, użytkowany przez zakład. Zrobiono to w celu odzyskania osadu do uprawy roślin. Ze względu na wysoki stopień uwodnienia osadów grunt ogroblowano. Taka działalność nie wymaga zezwolenia, wystarczy informacja o tym, co zrobiono, przedłożona staroście - wyjaśniają urzędnicy WIOŚ.

Marcin Wężyk dodaje, że osad po wyschnięciu ma być zmieszany z ziemią na powierzchni zajmującej hektar, następnie zasiana zostanie tam trawa. Poza tym osad i gleba zostały przebadane i inspektorzy uznali, że wszystko jest w porządku.

- Osad nie ma negatywnego wpływu na wody powierzchniowe - podkreśla kierownik Wężyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto