Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Krokowicz chce utworzyć muzeum starych samochodów

jd
Grzegorz Krokowicz chce utworzyć muzeum starych samochodów
Grzegorz Krokowicz chce utworzyć muzeum starych samochodów fot. Jacek Drożdż
Grzegorz Krokowicz z Malutkich w gm. Dobryszyce chce utworzyć muzeum starych samochodów.

Obok potężnych mercedesów i volvo, zadziornych volkswagenów, nieco mniejsze hondy, rovery i toyoty... Powie ktoś, że to przecież nic dziwnego, bo taki zestaw można spotkać na każdym osiedlowym parkingu. Tyle tylko, że najmłodsze z opisywanych aut ma 30 lat i wszystkie mają... jednego właściciela.

W sumie aut jest blisko sto. Wszystkie należą do Grzegorza Krokowicza z Malutkich w gm. Dobryszyce.
- Do zbierania zabytkowych samochodów trzeba dojrzeć. Ja pierwsze takie auto kupiłem 10 czy 11 lat temu. To był Volkswagen Karmann Ghia. Kiedyś, w młodości miał takiego mój kolega... Bardzo mi się podobał. Po tym Karmannie kupiłem drugi samochód, trzeci... I tak się zaczęło - opowiada Grzegorz Krokowicz. - Szukam takich samochodów w internecie i kupuję je w całej Europie, w USA. Jest mi łatwiej, bo mam firmę, która od 25 lat sprowadza z Zachodu używane samochody na sprzedaż. Jeśli trafi się coś ciekawego w Holandii, Belgii, Luksemburgu czy północnej Francji to mam możliwość zorganizowania szybkiego transportu i sprowadzenia auta do Polski.

Samochody, które trafiają do Malutkich nie zawsze są w idealnym stanie. W miarę możliwości, już po przyjeździe do Polski, są odrestaurowywane. To żmudna i długotrwała praca.

Jak wygląda dostęp do części niemłodych przecież pojazdów?
- Staramy się kupować samochody kompletne, z częściami. Ale jeżeli jest to jakaś rzadkość, to czasem bardziej opłaci się kupić drugi egzemplarz i rozebrać go na części - zdradza tajniki niecodziennego hobby pan Grzegorz...

Czytaj dalej na następnej stronie...
- Auta, które znajdują się w mojej kolekcji to głównie eksponaty, do których można wsiąść, pooglądać. Zarejestrowanych i jeżdżących jest zaledwie kilka, większość to mercedesy.

Ile warta jest kolekcja?
Właściciel nie podejmuje się jej wycenić. Ale ci, którzy chcieliby iść w jego ślady muszą liczyć się nie tylko z kosztami.
- Tak naprawdę rynek zabytkowych samochodów w Europie jest już spenetrowany. Rzadko trafia się taka okazja, że ktoś wystawia samochód znaleziony gdzieś pod sianem w stodole... A jeśli nawet do tego dojdzie, to ludzie wiedzą już także, że takie auto nie kosztuje grosze - twierdzi nasz rozmówca. - Nauczyłem się kupować właśnie samochody rzadkie. Jeśli jakaś seria miała 1000 czy 2000 sztuk, to na pewno ich przedstawiciele będą mieć sporą wartość.

Urok starych aut być może już wkrótce poznamy wybierając się do Malutkich. Grzegorz Krokowicz nosi się bowiem z zamiarem utworzenia muzeum tzw. oldtimerów. Brakuje jednak miejsca, dlatego pasjonat motoryzacji planuje budowę nowych hal, w których staną kolejni przedstawiciele światowej motoryzacji. Osobno mają być eksponowane auta z różnych krajów: tu Niemcy, tam Anglia, jeszcze dalej Japonia...

Co przyszli zwiedzający będą mogli obejrzeć? Wiadomo już, że w kolekcji znajduje się np. Fiat Vignale. To rzadkość, bo koncern wyprodukował tylko 200 sztuk tego modelu. Jest także Ford OSI - seria liczyła zaledwie 2000 egzemplarzy... Rzadkim modelem jest również Honda S 800 cabrio, Saab Sonett...

Do wyszukiwania takich "białych kruków" potrzebna jest ogromna wiedza i... szczęście.
- Udało mi się kupić również sporo japońskich samochodów sportowych z lat 70.: toyot, mazd, hond. Ciekawostką jest Suzuki SC100. Te auta pojawiły się na Zachodzie, ale w całej Europie nie było ich zbyt wiele - wyjaśnia Grzegorz Krokowicz.

Które samochody on sam ceni najwyżej, do których ma słabość? - Kocham samochody włoskie, niemieckie sportowe, a dzisiaj coraz bardziej podobają mi się auta japońskie - zdradza kolekcjoner.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radomsko.naszemiasto.pl Nasze Miasto