Prawie trzy tygodnie minęły od momentu złożenia w urzędzie miasta petycji z prośbą o pomoc w znalezieniu nowego lokalu dla bezdomnych kotów.
Przypomnijmy, towarzystwo wynajmuje prywatny lokal. 28 lutego mija ostateczny termin wyprowadzki, wcześniej, w lipcu ubiegłego roku, moment ten udało się odroczyć. Niestety, towarzystwo nadal nie ma się gdzie przenieść. Z pomocą pospieszyli więc internauci, z ich inicjatywy powstała petycja do prezydent Anny Milczanowskiej. Prośbę o pomoc podpisało ponad 500 osób z całej Polski, tymczasem rozwiązania problemu na razie nie widać.
- Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM podjął działania, by znaleźć odpowiedni lokal, który mógłby zostać przekazany towarzystwu - informuje Marek Załóg, naczelnik wydziału.
O informacje o wolnym lokalu, nadającym się do tego typu działalności urząd zwrócił się do Towarzystwa Budownictwa Społecznego oraz Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Jak się okazało, jednostki nie dysponują jednak takimi pomieszczeniami.
I chociaż prezydent Anna Milczanowska zapewnia o po-parciu dla wszelkich działań dotyczących znalezienia siedziby dla kotów i za główny cel stawia sobie zainteresowanie problemem innych jednostek w mieście, na razie efektów nie widać. A lada dzień koty trafią na bruk.
- Nie wiem, co teraz będzie i nawet nie mam już siły się nad tym zastanawiać. Do końca lutego musimy opuścić lokal, a zwierzęta najprawdopodobniej umieścimy w domach znajomych i członków towarzystwa - mówi Andżelika Chodorek, prezes RTOnZ. - Dzięki działalności towarzystwa udało się uratować ponad 200 kotów. Chcemy zapobiegać coraz większej ich bezdomności, a w Radomsku nie ma atmosfery sprzyjającej pomocy bezdomnym kotom - żali się prezes towarzystwa.
W "Kociej Arce Noego", bo tak nazwano minischronisko, przebywa obecnie jeszcze siedem kotów, ale na miejsce czekają następne. W ostatnich tygodniach do adopcji udało się oddać 15 zwierząt.
- Pomagają nam ludzie z całej Polski. I nie tylko. Nasi podopieczni trafiają m.in. do Krakowa czy Warszawy. W pomoc bezdomnym kotom z Radomska bardzo zaangażowała się też Polka na stałe mieszkająca w Chile - mówi Andżelika Chodorek.
Czy wyjście z trudnej sytuacji znajdzie magistrat? - Mamy zamiar zwrócić się wspólnie z towarzystwem, a za pośrednictwem mediów, do przedsiębiorców i mieszkańców o skuteczną pomoc dla organizacji - zapewnia Marek Załóg.
Prezes Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami ma jednak nadzieję na zrealizowanie swojego marzenia.
- Moim marzeniem zawsze było stworzenie schroniska dla zwierząt z prawdziwego zdarzenia, które byłoby wzorem do naśladowania. Bo taka placówkę powinny prowadzić osoby, które naprawdę kochają zwierzęta, a nie traktują opiekę nad nimi jako przykry obowiązek.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?