Został Pan dyrektorem technicznym szpitala. Kiedyś na to stanowisko ogłaszano konkurs.
- Tym razem nie. Cieszę się, że dyrektor Pigoń, obdarzył mnie takim zaufaniem...
Zaufanie zaufaniem, ale chyba ma Pan do zrealizowania wiele ważnych zadań...
- Kluczowe zadanie to utrzymanie ruchu na oddziałach. Wiadomo, że oddziały, które nie przyjmują pacjentów, nie zarabiają. Oczywiście, będę też odpowiadać za utrzymanie całego budynku, nowoczesne technologie i systemy, wszystko musi współdziałać.
Gdzie widzi Pan oszczędności, placówka jest pod "kreską".
- Trzeba schodzić z kosztów, będzie racjonalizacja pracy. Pracownicy będą przeszeregowani na inne stanowiska.
Zwolnienia pracowników też wchodzą w grę?
- Nie. Liczymy się z naturalnymi odejściami. Będą nowe propozycje pracy, bo musimy przystosować się do nowych warunków. Szpital to ogromny budynek, wiele ludzi musi tu pracować.
Możemy mówić o konkretnych oszczędnościach?
- Chyba za wcześnie, trzeba sprawdzić, jak wszystko zbilansuje się po kilku miesiącach, ile będzie kosztowało utrzymanie placówki zimą.
Wyzwań sporo, a co będzie gdy im Pan nie podoła?
- Nie przyjmuje takiej opcji, lubię wyzwania. Zarówno we mnie jak w dyrektorze Pigoniu jest pewna determinacja, gdyby jej nie było, chyba nie podjęlibyśmy tego wyzwania.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?