Radomszczańska Temida tą sprawą już raz się zajmowała. Wtedy zarzuty warunkowo umorzono. Adwokat oskarżonych złożył jednak apelację. Sąd Okręgowy w Piotrkowie odesłał zaś sprawę do ponownego rozpoznania.
Byli pracownicy spółki, których przedstawiciele przybyli do sądu, nie kryją, że liczą, iż rozprawa nie zakończy się znów warunkowym umorzeniem, lecz wyrokami skazującymi dla szefów spółki. - Spółka Fameg Pracownicy z góry była skazana na porażkę, a my na bruk... Ktoś powinien za to odpowiedzieć - uważają byli pracownicy.
Tym razem sąd przesłuchał dziewięć osób, wśród których byli m.in. pracownicy, przedstawiciele związków zawodowych. Sędzia Piotr Strzelczyk pytał świadków o to, czy spółkę Fameg Pracownicy było stać na podwyżkę płac, do której doszło.
- Z tego co wiem, to nie. Podwyżki wprowadzono raczej pod naciskiem pracowników - twierdził Arkadiusz Gaik, który był kierownikiem kontroli jakości w Fameg sp. z o.o., ale od 5 lat nie pracuje już w Famegu.
Zbigniew Danielski, który był mistrzem na wydziale deseczkowni, zeznał, że gdyby pracownicy nie przeszli do spółki pracowniczej, pewnie straciliby pracę. - Brak wniosku o upadłość uzasadniał fakt, iż było światełko w tunelu dla spółki i szansa utrzymania miejsc pracy - powiedział.
Kolejna rozprawa odbędzie się pod koniec października.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?