Po miesiącach oczekiwania w ubiegły weekend otwarto dla zwiedzających jedną z turystycznych perełek Radomska, tzw. chatę tatarską, pochodzącą z XIX w. Drewniana, kryta strzechą zagroda to pamiątka po dawnych mieszkańcach dzielnicy Stobiecko Miejskie. Piknik urządzony w zagrodzie przyciągnął setki radomszczan.
Niegdyś w Stobiecku Miejskim stało wiele podobnych zagród. Niektóre spłonęły (zwarta drewniana zabudowa i strzechy urtrudniały walkę z pożarami), inne rozebrano. Do naszych czasów ostała się tylko jedna, przy ul. Częstochowskiej 9.
Nie ma jednoznacznych dowodów, że Stobiecko było wsią tatarską. Legenda głosi jednak, że Tatarzy trafili tu dzięki rycerzowi, który wracając z wojennej wyprawy wiódł tatarskich jeńców. Pod grodem Radomsko zobaczył bagnisty, niedostępny teren - tu nakazał się im osiedlić. "Ciężko pracujący, śniadzi, krępi, niscy, mówiący niezrozumiałym językiem jeńcy tworzą swoje nowe miejsce na ziemi. Wielu ich było - może 100? Miejscowi nazywali ich diabłami biesami, a w okolicy ich osadę zaczęto nazywać "Stobiesko" (nazwę zmieniono na Stobiecko). Tatarskości mieszkańców dopatrywano się też w sposobie uprawy ziemi, "pola orzą w półksiężyc i dzielą je na morgi a nie na zagony" - czytamy w ulotce promocyjnej wydanej przez magistrat.
Ostatnia zachowana chata - jak można wyczytać z tabliczki umieszczonej na zabytku - była domem rodziny Dziegciów. Zbudował ją cieśla Adam Gałwa w 1875 roku (przebudowano ją po II wojnie św.). Dom usytuowany był szczytem do drogi, składał się z sieni, izby i komory. Za komorą znajdowały się stajnia i obora, dalej - stodoła. Do domu przylegała szopa, wozownia, chlewik i drwalnia. Zabudowania razem tworzyły zamkniętą ścianę zewnętrzną, dlatego mówi się o obronnym charakterze zagrody.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?