Jest inaczej, bo Pawlak opiera się emerytalnej wizji Tuska tylko dlatego, że były poseł Witaszczyk nie jest jeszcze wicewojewodą. A to bardzo zła informacja dla wojewody Jolanty Chełmińskiej, która już w styczniu narzekała, że nie wystarcza jej czasu na robotę i te wszystkie oficjałki, tym bardziej, że przecież zastępcy nie ma od końcówki października.
Ale jeśli według Pawlaka, Witaszczyk na stołku wicewojewody to dogmat, pani wojewoda samiutka zostanie do końca kadencji, a to za sprawą Pawlaka. To nie kto inny jak właśnie wicepremier Pawlak miał wpaść na pomysł, by podwyższyć standardy w administracji windując poziom wykształcenia m.in. dla wicewojewodów, minimalnie na magistra.
Stanisław Witaszczyk wojewodą już w swej bogatej karierze był, nawet piotrkowskim, tyle, że w latach 90. zeszłego wieku. Nowela ustawy o wojewodzie i administracji rządowej w województwie przeszła przez Sejm w 2009 r. Witaszczyk, choć jest inżynierem meliorantem, to jednak nie magistrem. Ale głosował za. I tak to jako własnoręcznie spiłował gałąź na której miał zasiąść trzy lata później posłem już nie będąc.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?